W calej historii tytulowych "trzech kumpli",czyli Wildsteina,Maleszki i Pyjasa,nie ukrywam ze zaintrygowal mnie Maleszka.
Porazajace sa slowa i mysl,ktora prezentuje w rozmowach z dziennikarka.
Wydawac by sie moglo,ze czlowiek ten nie ma sumienia,lub zyje w zaklamaniu. Jak dla mnie i tak i nie.
SUMIENIE
Sumienie jest rzecza plynna i tak naprawde czlowiek jest w stanie poprzez rozne czynniki swoje sumienie ksztaltowac. Zaklamanie moze byc mowieniem czegos,co jest nieprawda,lubtego samego,z przeswiadczeniem,ze jest prawda. O co mi chodzi?
ZLO
Maleszka wg mojej analizy nie pojal jednej rzeczy.Jak naprawic zlo i czym jest tak naprawde zlo.
Zlo,jest czyms co dziala na szkode czlowieka(siebie samego lub blizniego).lub innej istoty zywej. W tym wypadku mowimy o szkodzie poczynionej na drugim czlowieku. Jak teraz naprawic zlo,gdy juz do niego doszlo.
Odwieczna droga ku naprawie sa dwie rzeczy(co moga niektorym zalatywac chrzescijanstwem.lub cywilizacja judeochrzescijanska..i slusznie:) Otoz jest to skrucha i pokuta.
SKRUCHA
Jak w wypadku zdrady najblizszych przyjaciol moze wygladac skrucha? Otoz moze ona ograniczac sie do wyrazenia zalu,ktory mylone czesto jest z prosba o wybaczenie. Wchodzimy teraz do wnetrza czlowieka i jego intencji.
Sprawca jakiegos zla uznaje je za zlo,ale widzi je bardziej jako wstyd za to iz ja(i moje wpaniale "ego")dopuscilo sie czynu negatywnego moralnie.Jednak,ktore tak naprawde skrzywdzilo tylko mnie i moja wizje wlasnej osoby(bo w gruncie rzeczy mniej nas obchodzi krzywda blizniego).Zalamanie wizja mojego "ja",prowadzi na rozwidlenie,gdzie mozemy obrac dwie drogi:
1.Ograniczyc sie do wstydu i zyc dalej w przeswiadczeniu iz jestem wspanialy,aczkolwiek zdarzylo mi sie ten obraz zakrzywic,co jednak samej wspanialosci mojego "ego" nie burzy. [egoizm]
2.W prawdzie przed soba samym uznac iz chcial,nie chcial jestem slaby i skrzywdzilem druga osobe,tak wiec by wynagrodzic zlo(ktore mam swiadomosc,ze jw mojej slabosci moze sie powtorzyc nie jeden,ale jeszcze wiele razy). [pokora]
POKUTA
Jest ona mozliwa w pelni,tylko w wypadku "prawidlowej" skruchy
Moze ona miec wymiar konkretny (np.wiezienie,grzywna itp.),lub bardziej moralny,metafizyczny.
Co ciekawe,juz w tej prawdziwej skrusze zawiera sie pokuta,bo sami przed soba uznajemy sie slabi(co sprawia nam duchowe cierpienie) i upokarzamy sie,stajac w prawdzie i proszac o wybaczenie.
B.czesto ta "druga" pokuta wystarczy
WPLYW CZYNU MORALNIE NEGATYWNEGO NA ORGANIZM SPOLECZNOSCI LUDZKIEJ
Przyroda nie znosi prozni i tak samo rzecz ma sie w sferze moralnej.
W kazdej spolecznosci ludzkiej istnieje w mniejszym lub wiekszym stopniu zlo,tak samo jak kazdy organizm,kazdej istoty spotyka pewne slabosci,choroby. Sek tkwi w leczeniu.
Kiedy czyn moralnie zly,nie zostanie oczyszczony pod powyzszymi warunkami(skrucha i pokuta),dzieje sie ze spoleczenstwem to samo,co z czlowiekiem,gdy jakiejs choroby nie chce leczyc,lub gdy w tym celu stosuje tylko pol-srodki.
Jak powiedzial znany mysliciel i swiety - Pawel z Tarsu:
"Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska"(Rz 5,20). O co chodzi?
Otoz w przypadku grzechu (czynu moralnie negatywnego) moze spotkac sie czlowiek i spolecznosc ludzka z jego - paradoksalnie - pozytywnymi skutkami. Niestety tylko wtedy gdy skrucha i pokuta beda prawdziwe i umozliwia jak najskuteczniejsze "leczenie" i "poprawe". Mysl ta zawiera sie rowniez w koncepcji "madrosci przez doswiadczenie",ktore to jednak winno skutkowac pozytywna reakcja(tj.rozpoznaniem i likwidacja).
Patrzac konkretnie pod katem polityczno-panstwowym potrzebne jest w panstwie prawa(ktore chce byc "zdrowym organizmem")potepienie czynu(nie czlowieka,ktory sie go dopuscil),wlasnie w swietle prawa. Wtedy to dopiero "rana",ktora powstaje w wyniku krzywdy,moze sie zagoic i dalej nie ropieje.
Ciekawie jest to przedstawione(w kontekscie najnowszej historii) w filmie "Norymberga" Teatru Telewizji (znakomita rola Janusza Gajosa),gdzie dawny UBek chce udzielic obszernego wywiadu,ktore w jego zamierzeniu ma sie skonczyc jego skazaniem w majestacie Panstwa Polskiego(ktore on,ajko niepodlegle szanuje).Sam przyznaje,iz niedlugo i tak umrze,a wczesniej w wiezieniu mu w tym "dawni przyjaciele z firmy" pomoga,ale widzi sens w tym (wydawaloby sie symbolu) skazaniu przez "Sad z Orzelkiem z Korona".
Rozpisalem sie,mam nadzieje ze pisalem przynajmiej choc troche zrozumiale:)
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka