W swoim wstępniaku w jednym z tygodników Tomasz Lis przyznał się, że uczestniczył w spotkaniu off the record (nienagrywanym) z premierem.
Napisał, że „Donald Tusk zaprosił na śniadanie w Kancelarii Premiera redaktorów naczelnych najważniejszych polskich mediów", nie precyzując, czy za ważne uznaje inne media niż jego tygodnik, portal czy program w TVP, w których glanuje opozycję. „Premier Tusk boi się o jakąś PR-owską porażkę, incydent, który przesłoniłby cały obraz" – pisze zmartwiony Lis. Na reakcję „zaprzyjaźnionych mediów" (bo tylko te zostały zaproszone) nie trzeba było długo czekać. Maryla Rodowicz z okładki „Wprost" atakuje Jarosława Kaczyńskiego, a na okładce „Newsweeka" Radek Sikorski i Leszek Balcerowicz cieszą się z tego, że „Polska wyrwała się ze swojej historii z sukcesem".
Felieton pojawił się - tradycyjnie - we wtorkowej
"Gazecie Polskiej Codziennie"
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka