Tak mógłby brzmieć tytuł materiału jakiegoś prawicowego medium po wyroku w sprawie byłego ministra w rządzie PiS-u. Takiego tytułu oczywiście nigdzie nie było, bo nikt rozsądny korupcji bronić i tłumaczyć nie będzie.
A jak „Gazeta Wyborcza" zareagowała na wyrok Beaty Sawickiej z PO, gdy sąd uznał, że nie tylko brała w łapę, ale i działania CBA w tej sprawie były bez zarzutu? Tekst jednej z naczelnych propagandystek obecnej władzy Dominiki Wielowieyskiej pt. „Winna Sawicka, winny PiS" czyni winnym Prawo i Sprawiedliwość, bo szukało tylko korupcji w PO i SLD, by polepszyć swój wynik wyborczy. Zarzut o tyle absurdalny, że sprawa Sawickiej wybuchła w 2007 r., krótko przed wyborami, które – w wyniku kontroli CBA w rządzie PiS właśnie! – odbyły się po skróconej kadencji.
Prawda jest taka, że to dzięki wytężonej pracy PO i mediów takich jak „GW" korupcja Sawickiej przedstawiana była Polakom jako wynik uwiedzenia, co miało wpływ na wynik głosowania.
Felieton pojawił się - tradycyjnie - we wtorkowej
"Gazecie Polskiej Codziennie"
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka