Proniemieckie media w Polsce mają problem. U zachodnich sąsiadów nowym prezydentem został Joachim Gauck. I tak „Gazeta Wyborcza” napisała że „Gauck, w latach 1990-2000 zajmował się lustrowaniem Niemców z byłej NRD” i owszem zaznaczyła że Angela Merkel od początku była przeciwna, ale jednak zmuszona była dodać, że w Niemczech Gauck „powszechnie postrzegany jest jako człowiek nieskazitelnie uczciwy”.
Jak to!? Lustrator i antykomunistyczny jaskiniowiec uczciwy? Przecież Gauck w latach 1990–2000 był prezesem Federalnego Urzędu ds. Akt Stasi, które zajmowało się czyszczeniem niemieckiego życia publicznego z komunistycznej skazy. Jak może Wyborcza i jej środowisko o tym zapomnieć? Przecież to nie tylko brutalniejsza wersja Orbana, ale i polskiego wroga antylustracyjnego numer jeden - Antoniego Macierewicza. Czyżby coś się zmieniło od lat 90-tych, gdy każdy walczący z komunistyczną bezpieką i donosicielami uznawany był za zionącego nienawiścią?
Wyobraźmy sobie, że w Polsce głową państwa zostaje Macierewicz? Histerii nie byłoby końca i skończyłoby się nagonką porównywalną z tą z lat 2005-07. Inna sprawa , że w kontekście sprzeciwu Merkel wobec kandydatury Gaucka, słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że jej kanclerstwo „nie było wynikiem czystego zbiegu okoliczności” nabierają nowego znaczenia.
Felieton pojawił się - jak w zwyczaju - we wtorkowej
"Gazecie Polskiej Codziennie"
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka