Jutro (6 lutego) odbędzie się spotkanie premiera z internautami. Mało kto oczekuje, że cokolwiek ono zmieni. Donalda Tuska w końcu znamy nie od dziś.
Dwa lata temu (też w lutym) miało miejsce podobne spotkanie z internautami. Chodziło wtedy o cenzure w necie, pod pretekstem rejestru stron zakazanych. Warto przypomnieć sobie co wtedy obiecywał Donald Tusk, ile pięknych frazesów wtedy padło. Dziś wciąź nie wiadomo kto został zaproszony, kto będzie reprezentował internetową brać w KPRM-ie. Jedno już wiemy na pewno: cyrk pijarowy będzie taki sam jak wtedy, zresztą jak przy każdym spotkaniu premiera ze "stroną społeczną".
Chciałbym polecić Wam obejrzenie raz jeszcze nagranie wideo z oficjalnej strony Kancelarii Premiera, z zarejestrowanym spotkaniem z kwietnia 2011 r. Co dziś warte są tamte słowa? Tyle co "zawieszanie ratyfikacji" zamiast wycofania rządowego podpisu.
Jedno jednak zdanie z ust Tuska mocno zapadło mi w pamięć:
"Przez jakiś czas będziemy świadkami jak tradycja tego co w realu będzie próbowała gwałcić przestrzeń internetu".
Czyż tak nie jest?
LINK
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka