- Chwilami porównuję dzisiejszy rząd do rządu Gierka. Ta sama ciągła propaganda sukcesu - Przemysław Gintrowski, polski kompozytor i muzyk w rozmowie z Samuelem Pereira opublikowanej na łamach "Gazety Polskiej Codziennie".
Pamiętamy histerię i zarzuty o przywłaszczenie intencji poety po tym, jak Jarosław Kaczyński zacytował Zbigniewa Herberta. Na ile Herbert jest „wszystkich", a na ile byłby dziś wrogiem salonu?
On już za życia był jego wrogiem, od kiedy przejrzał na oczy i przestał się przyjaźnić z Michnikiem. Od tego momentu „Gazeta Wyborcza" zaczęła go zwalczać, a nawet próbowano zrobić z niego człowieka niespełna rozumu. Tymczasem było wręcz odwrotnie – Herbert do końca życia bardzo trzeźwo patrzył na otaczającą go rzeczywistość. On wyłamywał się z salonowego myślenia. Sądzę, że gdyby żył, nie pozwoliłby na tę aferę, która wybuchła po słowach o „zdradzonych o świcie".
(...)
Skąd bierze się ta uległość wobec władzy?
Z jednej strony wynika ona z tego, że jesteśmy „syci", z drugiej, wielu ludzi nie potrafi funkcjonować inaczej, bo to naruszyłoby ich poziom życia. W PRL-u byliśmy zakładnikami systemu i zniewoleni wszechobecną ubecją, w dzisiejszych czasach mamy niewolnictwo kredytowe.
Wywiad z Przemysławem Gintrowskim w całości na Niezalezna.pl
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka