Jest w Warszawie taki lokal do którego dokładamy my wszyscy. Znajduje się na jednej z najdroższych ulic w Warszawie.
Z naszych podatków finansowana jest również tzw. działalność ideowa jej właścicieli, a polega ona m. in. na promocji dzieł Lenina i Marksa. Nie tak dawno w Gdańsku organizacja ta przygotowywała do nielegalnych działań w stolicy, szkoląc ludzi w zakresie łamania prawa w blokadzie Marszu Niepodległości. Jak się mogli dowiedzieć jej uczestnicy, blokada to wstęp do większych zamieszek przy "walce z kapitalizmem", która ma nadejść. Brzmi znajomo, prawda?
Organizacja o której mowa, to nie jakiś tajny klub miłośników bolszewizmu. To Krytyka Polityczna. 11 listopada do Warszawy przyjechali bandyci różnej maści. Chuliganów z pl. Konstytucji nikt nie zapraszał. Bandytów z Niemiec owszem. Z naszych podatków.
Felieton pojawił się, jak w zwyczaju, we wtorkowej
"Gazecie Polskiej Codziennie"
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka