Z moimi wypowiedziami niewiele mogli zrobić. Jedynie pociąć. Tego się jednak nie spodziewałem...
Jedno zdanie skończyło się kilkumailową dyskusją i odesłaniem tekstu do szefostwa GW. Siedziało nad nim (wg informacji od samej "Wyborczej") przynajmniej 4 redaktorów. Oto zdanie, które koniec końców wypadło z tekstu:
"Prawda jest taka, że po jednej stronie są organizacje, którym najwyżej można przypisać przemoc lat 30 zeszłego stulecia, po drugiej zaś realne akty agresji w czasach współczesnych, zarówno w słowie jak i czynie"
ps. Gazeta Wyborcza zignorowała pracę swojego reportera (Bartosza Bobkowskiego), który przed wywiadem robił zdjęcia do tekstu. Widocznie były zbyt sympatyczne, dlatego wyciągnięto to sprzed paru miesięcy, z odpowiednim "nienawistnym spojrzeniem".W odpowiedzi na ten fakt, postanowiłem to zdjęcie dodatkowo podkreślić.
Treść wywiadu: LINK
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka