Na dzisiejszym pokazie "Eugeniki" Grzegorz Braun odniósł się do medialnego oburzenia, z jakim spotkała się jego wypowiedź odnośnie abp Życińskiego.
Grzegorz Braun na projekcji filmu "Eugenika - w imię postępu"
W Warszawie na ul. Kopernika 30 odbył się pokaz najnowszego filmu reżysera Grzegorza Brauna: "Eugenika - w imię postępu". Po prezentacji filmu odbyła się dyskusja z autorem, w trakcie której Braun odniósł się do ostatnich ataków "Gazety Wyborczej" i "Radia Zet".
Przypomnijmy fakty: 11 kwietnia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim zorganizowany został przedpremierowy pokaz filmu "Eugenika - w imię postępu". Podczas spotkania reżyser pytany był o postać śp. abpa Życińskiego, którego nazwał "łajdakiem i kłamcą". Cała wypowiedź padła w dłuższym kontekście i miała związek z postawą antylustracyjną Życińskiego.
"Józef Życiński jako uczestnik życia publicznego był kłamcą i łajdakiem. Łajdactwem nazywam przyczynianie się do szerzenia zamętu wśród bliźnich i rodaków. Zamętu w sprawach kluczowych, w płaszczyźnie politycznej, społecznej" - stwierdził Grzegorz Braun
[nagranie ze spotkania na KULu - źródło "Pod Prąd"]
Dzisiaj, w trakcie pokazu w Warszawie reżyser stwierdził iż podejrzewa "gwiazdę śmierci z ulicy Czerskiej" (Gazetę Wyborczą) o kryptoreklamę. Według Brauna dowodem na to jest fakt, że w dniu premiery jego filmu "odgrzany został stary kotlet sprzed miesiąca". Jak mówi "w wysokonakładowym dzienniku na drugiej stronie, w dniu telewizyjnej premiery pojawia się tekst, gdzie w całości podany jest tytuł mojego filmu. Uznaję to za jawną kryptoreklamę i podejrzewam w związku z tym iż w redakcji Gazety Wyborczej pracują moi ukryci fani"
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka