Przekazuję dalej informację, która dziś pojawiła się w mediach - dotyczącą małżeństwa Kałasznikow. Opisywane zdarzenia mają miejsce już od 2005 roku, kiedy to opublikowali w "Kommiersancie" rocznicowy artykuł odnośnie Pierestrojki, gdzie wywiadu udzieliło im paru wojskowych z otoczenia Gorbaczowa.
Okazało się, że te informacje przedstawiły obraz wciąż zbrojącej się Rosji, a i sam Gorbaczow w świetle tych wypowiedzi nie wypadał zbyt dobrze.
Od tego czasu ci, którzy wywiadów udzielali, obcieli kontakt z Wiktorem i Mariną, dla nich zaś zaczęło się pasmo nieszczęść, gdzie głównym były otrucia, omawiane w zalinkowanym newsie. Otrucia tymi samymi substancjami, którymi potraktowano Litwinienkę.
Miałem okazję poznać to małżeństwo, dlatego też mogę podzielić się pewnymi inf. których tam nie podano.
Otóż mamie p. Mariny - pod pretekstem zapalenia płuc - przetaczano krew, co skończyło się jej śmiercią. Okazało się, że szefem szpitala był... bliski przyjaciel Gorbaczowa.
Jeśli chodzi o badania, w Rosji powiedziano, że nie podadzą wyników, z powodu na tajność substancji, których dotycza.
link do artykułu na Dziennik.pl
link na Niezalezna.pl
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
