Salon24 jest portalem dyskusyjnym i mimo trolli i hejtu często dochodziło na nim do ciekawej wymiany zdań, dzisiaj wiemy już wszystko, karty zostały wyłożone na stół i czas dyskusji czy próby jej nawiązania ze zwolennikami PiS –u się skończył. Nie ma już wspólnego języka, nie ma, jak mówią naukowcy, wspólnego pola lingwistycznego, które umożliwiałoby minimalne porozumienie miedzy wyborcami partii rządzącej i jej krytykami i przeciwnikami. Każde pojęcie z dziedziny filozofii polityki jest definiowane przez obie strony odmiennie – krytyka własnej historii jest nazywana przez propagandzistów PiS –u (Lisicki, Ziemkiewicz) „pedagogiką wstydu”.
Przy czym warto zauważyć, że polska kultura zawsze wyróżniała się wręcz pamfletową oceną historii naszego kraju. Iluż wielkich polskich twórców rozprawiało się z polskim „cierpietnictwem”? Iluż trzeźwo patrzyło na relacje miedzy między polskim ludem i polska szlachtą? Czy dzisiaj Żeromskiego – autora „Rozdziobią nas kruki i wrony”, Brzozowskiego, Słowackiego i Norwida zaliczono by także do reprezentantów „pedagogiki wstydu”? Jeżeli nie ma możliwości rozmowy, jeżeli każda próba jej nawiązania jest topiona w powodzi wymysłów – to rozmawiać nie ma sensu. Im mniej dialogu tym więcej dyktatury. Im mniej rozmowy, tym mniej demokracji. Ten brak najmniejszej ochoty w nawiązaniu dialogu ze strony obozu rządzącego i jego zwolenników może być wytłumaczony tylko w jeden sposób: drugiej strony nie ma , wszyscy, którzy są przeciwko nam są wrogami Polski, a z wrogami Ojczyzny się nie rozmawia.
Każdy kto krytykuje J. Kaczyńskiego jest zdrajcą i szpiegiem. Polityka zmieniła się w pole bitwy. Czy ta definicja polityki jest pochodną myśli Lenina? Być może, ale jest ona także wynikiem naszej historii. Jeżeli tylko my jesteśmy prawdziwymi polskimi patriotami, to ci, którzy mówią wprawdzie po polsku, ale nas krytykują sa naszymi wrogami, a więc wrogami Polski. Zaznaczam, że dotyczy to nie tylko zwolenników PiS, druga strona też zaczyna używać tego argumentu. Poczucie tryumfu – pokonaliśmy was (to „was” jest definiowane bardzo różnie) – bije z każdego wpisu zwolennika PiS – u i z każdej wypowiedzi przedstawiciela obozu rządzącego. Pokonaliśmy i wyrównamy historyczne rachunki. Ukarzemy złodziei, przestępców itd.
Druga strona oddaje pięknym za nadobne nazywając rząd „grupą przestępczą”. Dwa gangi stoją naprzeciwko siebie. Dwa gangi z których jeden musi totalnie zwyciężyć unicestwiając wroga – Polski, Narodu, Ojczyzny. Stan barbarzyństwa w jaki wpadła Polska jest niespotykany w dziejach naszego narodu. PiS wygrał, ale jego spójność jest na razie uzależniona od jednej osoby – partii rządzącej nie udało się jeszcze utworzyć własnej klasy kapitalistów (to jest cel premiera Morawieckiego), własnej administracji, własnego państwa – na to trzeba czasu i totalnej apatii drugiej strony. Apatii intelektualnej i programotwórczej – apatii moralnej czyli rezygnacji z walki. Celem ludzi, którzy zawsze krytykowali zarówno PO jak i PiS (jak niżej podpisany) musi być wypracowanie nowej strategii oporu, oporu przeciwko wyjącemu z radości „ludowi”, który będzie pierwszą ofiarą zwycięstwa PiS. Dyskusji nie ma. Rozmowy nie ma. Dialog nie istnieje. Tak wygląda kulturowa i polityczna dyktatura. Chciałbym na koniec podziękować za ciekawa wymianę zdań, która się czasami zdarzała.
Piotr Piętak
Inne tematy w dziale Polityka