Cała akcja zmieniania ustroju III Rzeczpospolitej odbywała się i odbywa, nocą. Zawsze w historii naszego kraju noc zwiastowała nieszczęście, grozę, śmierć. „Więc wywózki odbywają się nocą”, pisze R. Kapuściński w „Imperium” i kontynuuje: „Chodzi tu o zaskoczenie. Człowiek śpi, a tu nagle budzą go krzyki, widzi nad sobą wściekłe twarze żołnierzy i NKWD”. Noc obezwładnia. „Przyszli w nocy” pisze Maria Dąbrowska w swoich „Dziennikach” o funkcjonariuszach UB i pyta automatycznie ”Dlaczego?” i natychmiast odpowiada: „głupie pytanie”. Dlaczego rząd tak patriotyczny przeprowadza reformy w nocy, która kojarzy się Polakom z wywózkami, aresztowaniami z całą polską martyrologią? Przesłuchania – nocą. Aresztowania – nocą. Wywózki – nocą. Reformy PiS – nocą.”Będziemy pracowali całą noc” – powiedział prokurator –poseł Piotrowicz. „Rozkułaczanie” polskiej wsi na początku lat 50 – tych – nocą. Noc to groza. Gdy w opowiadaniu pt. „Kapka u nosa” spróbowałem opisać, jakimi metodami młodzież ZMP –owska sowietyzowała polską wieś, to jego akcja rozgrywa się nocą:
„Wyszliśmy na zewnątrz. Stanęliśmy w rozrzedzonym nocą cieniu topoli rosnącej tuz koło budynku świetlicy. Nieopodal zaszczekał niemrawo pies. Odruchowo uniosłem głowę do góry, zobaczyłem rozświetlone sklepienie i usłyszałem cisze rozpostartą nad uśpioną wioską. „Musze się wyszczać” pomyślałem.
- Pamiętajcie obowiązuje cisza i jeszcze jedno…
- Towarzyszu sekretarzu ja na stronę.- powiedziałem i skoczyłem za szeroki pień topoli. Gdy zamykałem rozporek, sekretarz i reszta przemykali się już pod płotem stojącej nieopodal chałupy. Skuleni, tylko Agnieszka szła wyprostowana, wyglądali jak jakiś podjazd nieznanego najeźdźcy. /…/naraz ze wszystkich stron rozległo się gwałtowne ujadanie. To psy wyły na trwogę. Gdy dobiegliśmy do następnej chaty psie ujadanie zmieniło się w ponure jednostajne wycie.”.
Noc jest przekleństwem polskiej historii. Nocą traciliśmy Niepodległość. Nocą zdradzaliśmy. Nocą w Pałacu Prezydenckim nowo mianowani sędziowie TK, przemykali się korytarzami zasłaniając twarze, trzymanymi w rekach teczkami, tak jakby byli nieznanymi najeźdźcami. Najeźdźcy nie mają twarzy. „długo w nocy jasno oświetlone są okna w gmachu Centralnego Komitetu. Siedzą tam za biurkami ludzie biegli w pismach Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina. Niepoślednią część ich pracy stanowi określenie pozycji przeciwnika. W miarę jak sytuacja się zmienia, sztab armii wpina nowe chorągiewki w mapę terenu batalii.” Pisał Cz. Miłosz w „Zniewolonym umyśle”. Dzisiaj w gmachu na Nowogrodzkiej uczniowie Dmowskiego i Lenina przesuwają głęboką nocą na mapie Polski biało –czerwone chorągiewki, które zaznaczają zdobyte pozycje. KOD – unieruchomiony. PO rozbite. Społeczeństwo obywatelskie podbite. Nowa wersja Polski Ludowej jest już prawie zakończona, bo to lud domaga się sprawiedliwości, bo to lud - a nie naród – ma rację. „Aparat wymiaru sprawiedliwości jest podporządkowany władzy wykonawczej”, melduje prokurator Piotrowicz i się zwycięsko uśmiecha.
Piotr Piętak
Inne tematy w dziale Polityka