PiS ma poparcie społeczne, ponieważ postąpił jak każda partia dyktatorska – przekupił elektorat i teraz w imię swej ideologii wprowadza w naszym kraju państwo policyjne. Ten walec rozjechał kompletnie opozycję parlamentarną, która praktycznie nie istnieje. Ruch społeczny, którego emanacją był KOD, dokonał samolikwidacji i co gorsza pozostawił po sobie uczucie niesmaku związane z jego byłym przywódcą, który robi wszystko co możliwe by skompromitować organizację z której został usunięty za malwersacje i korupcje. Polskie społeczeństwo przypomina w tej chwili – by użyć genialnej metafory Marksa – worek kartofli. Zdezintegrowane. Bezbronne. Samotne. Wydane na łup socjotechnicznych manipulacji mediów opanowywanych coraz skuteczniej przez władzę. Sejmowa Komisja Nadzwyczajna kończy prace nad Kodeksem Wyborczym, który dopuści zmiany w granicach okręgów wyborczych, co według politologów jest przygotowaniem do fałszowania wyników w wyborach parlamentarnych i samorządowych. To samo robił Mussolini we Włoszech w latach 20 – tych XX wieku. Walec PiS –u rozjeżdża nas na miazgę. Jesteśmy kamieniami po których toczy się lawina historii, ale jak powiedział poeta:
Lawina bieg od tego zmienia
po jakich toczy się kamieniach
Co musimy zrobić by ta lawina zmieniła – choć trochę – swój bieg? PiS ma wysokie poparcie w sondażach, ponieważ po raz pierwszy w historii III Rzeczpospolitej dał pieniądze obywatelom i co ważniejsze uaktywnił politycznie uboższych Polaków, którzy chcą mieć pewność, że po zmianie władzy przywileje socjalne nie zostaną zlikwidowane. Otóż dwie partie opozycyjne w Sejmie PO i Nowoczesna takiej gwarancji tym nowym wyborcom nie dają – wręcz przeciwnie sa one symbolem doktryny neoliberalnej, której jednym z naczelnych zasad jest twierdzenie, że każda pomoc socjalna demoralizuje obywateli i jest dla nich szkodliwa. Dodatkowa, tuz po wyborach PO kilkakrotnie zmieniało zdanie w sprawie 500+, co ostatecznie ja skompromitowało w oczach nowych wyborców.
Na rynku politycznym w Polsce tylko dwie partie mogą zdobyć umysły i serca tych nowych wyborców, kupionych przez PiS – jest to partia Razem i SLD. Są to formacje lewicowe, postulujące od dawna wprowadzenie takiej reformy i co ważniejsze obie partie poparły bez zastrzeżeń wprowadzenie przez PiS 500+. W specjalnym komunikacie Partia Razem stwierdziła: „500 złotych na dziecko to dobry krok”. SLD tak samo: „Sojusz Lewicy Demokratycznej opowiada się za powszechnymi świadczenia socjalnymi, które są tańsze w obsłudze i nie stygmatyzują świadczeniobiorców. Dlatego życzliwie odnosimy się do propozycji wprowadzenia pomocy finansowej państwa dla rodzin wychowujących dzieci.”. Tak więc te dwie partie są wiarygodne dla nowego wyborcy i nawet najostrzejsza kampania telewizji Kurskiego tego nie zmieni.
Problem w tym, że obie partie są poza parlamentem i wspólnie w sondażach osiągają od 6 do 8% preferencji wyborczych. Zjednoczenie lewicy czyli SLD i partii Razem byłby pierwszym kamieniem zmieniającym bieg PiS – owskiej lawiny. Zjednoczona lewica bez trudu zdobyłaby wiarygodność wśród kupionego przez PiS elektoratu, byłaby nagrodzona za połączenie, jej preferencje wyborcze podskoczyłyby radykalnie. Dlaczego te połączenie nie następuje? Dlaczego jest ono tak trudne? Odpowiedź jest prosta – radykalna odmienność elektoratów obu partii. Elektorat Partii Razem to młoda ideowa inteligencja i studenci – elektorat SLD (w większości) to pogrobowcy PZPR. Jednak tylko połączenie tych sił może powstrzymać w Polsce budowę państwa policyjnego, może uratować polską demokrację. Powtarzam jest to trudne w tym procesie, my wyborcy, powinniśmy obu partiom pomóc. W 1981 roku w Hiszpanii demokrację uratowali komuniści i ich przywódca Santiago Carrillo.
Piotr Piętak
Inne tematy w dziale Polityka