Wczorajszy program z cyklu "Warto rozmawiać" nadawany przez TVP1 był czymś wyjątkowym na tle produkcji publicystycznej serwowanej nam przez telewizje prywatne i telewizję publiczną. Znakomity dobór dyskutantów, jasna klarowna dyskusja i profesjonalizm red. Pospieszalskiego był etycznym przesłaniem dla nas, to znaczy tych którzy Marsz Niepodległości, krytykowali. To przesłanie brzmiało prosto - jeżeli pod wpływem nieprawdziwych informacji lansowanych przez media napisałeś lub powiedziałeś to samo co one, to dzisiaj - po naszym programie - powinieneś to odwołać. W jednym z wpisów poświęconym Marszowi niepodległości, krytykowałem jego uczestników za propagowanie hasła "módlmy się za islamski Holocaust" co okazało się kolejnym medialnym kłamstwem. Upowszechniłem te kłamstwo - w małym zakresie, ale jednak - i dlatego chciałem przeprosić, uczestników i organizatorów Marszu, internautów, którzy ten tekst czytali oraz redakcję salon24. Popełniłem błąd i drastycznie pogwałciłem dziennikarską etykę zawodową. Ten błąd nie zmienia jednak mojej oceny Marszu Niepodległości - nadal uważam, że był on kulminacją nastrojów szowinistycznych w Polsce, które powoli zmieniają się w rasistowską, sprzeczna z całą polską kulturą, ideologie.
Tą pewność uzyskałem - paradoksalnie - w trakcie słuchania dyskusji miedzy uczestnikami programu "Warto rozmawiać." Czarnoskóry (czy tak można napisać?) Polak, muzyk zwrócił uwagę, że media zachodnie krytykowały Marsz, ponieważ widziano tysiące rac, dym unoszący się w powietrzu, tysiące flag i atmosferę, która się bardzo źle kojarzyła, dodał, ze wielu uczestników Marszu miało zakryte twarze tak jakby wybierało się na wojnę a nie na Święto Niepodległości.I tu ogromne i pozytywne zaskoczenie, Krzysztof Bosak z RN, w komentarzu do słów czarnoskórego muzyka, przyznał mu po części rację. Okazał się że K. Bosak jest - jako jedyny polityk w programie - jednocześnie nacjonalistą i europejczykiem, ponieważ nie obraża się na krytykę pod swoim adresem, tylko jej spokojnie wysłuchuje i uznaje jej pozytywną funkcję w życiu społecznym.
W porównaniu z prof. Legutko i red. Wildsteinem, Krzysztof Bosak prezentował w tym programie postawę autentycznego polskiego inteligenta, który umie spojrzeć krytycznie na siebie samego. Postaw antyinteligencką i antyeuropejska prezentowali w programie w karykaturalnej formie prof. Legutko i red. Wildstein. Dwaj panowie prezentowali punkt widzenia ideologii prawicowej, która o wszystko oskarża elity brukselskie spiskujące przeciwko naszemu krajowi. Żaden z nich nie zauważył, że te elity oskarżają rząd PiS o nacjonalizm, ponieważ J. Kaczyński w trakcie wyborów 2015 roku rozpoczął klasyczna nacjonalistyczna propagandę antyimigracyjną. Żaden z nich nie zauważył korelacji między wzrostem nastrojów szowinistycznych w Polsce i polityka antyimigracyjną rządu B. Szydło. Żaden z nich nie wspomniał, że polityka rządu w sprawie uchodźców była w 100% sprzeczna ze stanowiskiem Episkopatu, który wielokrotnie wzywał do przyjęcia uchodźców, który zaproponował utworzenie korytarza humanitarnego z Syrią, postulat brutalnie odrzucony prze premier B. Szydło.
Żaden z nich nie zna słów księdza Mariana Subocza - pomysłodawcy utworzenia korytarza humanitarnego - , że "stosunek do uchodźców będzie testem naszej wiary, naszego człowieczeństwa i naszej dojrzałości jako społeczeństwa". Episkopat w sprawie uchodźców myśli dokładnie tak samo jak wyklinane prze prof. Legutko i red. Wildsteina elity brukselskie. Dwaj panowie reprezentują stanowisko polskiego politycznego ciemnogrodu, mówią jak rozumują jak ideolodzy z podręczników Bucharina, który napisał książkę pt. "ABC komunizmu". Redaktor Pospieszalski, obdarzony zdrowym rozsądkiem - pamiętamy, ze własnie zdrowy rozsadek był najskuteczniejszą antykomunistyczną bronią przeciwko nowo -mowie - próbował sprowadzić na ziemię dwóch opętanych ideologią zarozumialców. Bezskutecznie. Wczorajsza edycja programu "Warto rozmawiać" posłuży w przyszłosci studento, politologii do analizy ideologii PiS -u.
Piotr Piętak
Inne tematy w dziale Kultura
