W dzisiejszym numerze „Naszego Dziennika” (pisma księdza Rydzyka) ukazał się wywiad z Z.Ziobro w którym były minister, na pytanie : jak przyjął Pan wynik wyborów, odpowiada prosto bez używania PiS-owskiej nowo-mowy, że „musiałbym bujać ludzi mówią, że to nie była porażka” i dodaje, że PP : „Platforma uzyskała lepszy wynik w samorządowych wyborach w 2006, wygrała wybory parlamentarne w 2007, wybory europejskie w 2009, wybory prezydenckie w 2010, kolejne wybory samorządowe w listopadzie 2010 roku i wreszcie zwyciężyła, co podkreślam po fatalnych rządach, w tych ostatnich, parlamentarnych. Uzyskała poza tym więcej mandatów w Sejmie niż cztery lata wcześniej. Jeśli do tego doliczyć Palikota, który do niedawna był w Platformie, to razem z nim mają 50 proc. poparcia. Takie są fakty. Czy można więc mówić o dobrym wyniku i sukcesie tych wyborów?
Wywiad oznacza, że nastąpiło porozumienie pomiędzy księdzem Rydzykiem i Z. Ziobro (to jest warunek usunięcia J. Kaczyńskiego lub przynajmniej radykalnego ograniczenia jego władzy w partii) którego celem byłoby zmiana funkcjonowania PiS. Ziobro nie owija w bawełnę planów dyr. Radia Maryja i swoich, stwierdza ze szczerościa, która mówi sama za siebie :
„Są dwie drogi: albo PiS stanie się wielką zwycięską formacją, która jest w stanie samodzielnie rządzić, albo będzie konieczne zbudowanie obok siebie dwóch ugrupowań. Jednego centrowego, a drugiego bardziej prawicowego i narodowego, by zagospodarować większość wyborców, a potem budować koalicję. To jest jednak scenariusz, którego nawet nie chcę rozważać.”.
Wniosek jest jeden : albo J. Kaczyński się ugnie albo Ziobro powoła nową partię ze wsparciem Radia Maryja. Analiza wyborów i reform wewnątrzpartyjnych przedstawiona przez Ziobro jest dokładnym przeciwieństwem analiz propagowanych prezesa i jego „drużynę”. Ziobro stwierdza brutalnie – i mówi to właśnie pod adresem przybocznej gwardii prezesa - :
„Po szóstych z kolei przegranych wyborach, w sytuacji gdy za cztery lata w Warszawie może nie być Orbána, ale Zapatero z twarzą Palikota, ta dyskusja powinna się toczyć w życzliwych środowiskach i mediach w Polsce, takich jak "Nasz Dziennik".”
Jest to jasna i klarowna deklaracja, że i Rydzyk i on i wielu posłów w PiS –ie ma dość amatorszczyzny politycznej prezesa, która polega na przedstawianiu największej klęski prawicy czyli przegranych po kolej sześciu testów wyborczych jako zwycięstwa. Mało tego Z. Ziobro przedstawia precyzyjny plan naprawy PiS –u, który jest policzkiem wymierzonym J. Kaczyńskiemu, pisze on o konieczności demokratyzacji partii w słowach, które są faktycznym wypowiedzeniem wojny J. Kaczyńskiemu, cytuje :
„jeśli więc PiS miałoby być masowym ruchem, to nie da się nim skutecznie centralnie z Warszawy zarządzać. Dlatego musi być przemyślany pomysł demokratyzacji.”. I dalej były minister sprawiedliwości stwierdza, że potrzebna jest :
„Większa demokratyzacja partii, ale też bez nadmiernej przesady. Szerokie otwarcie na nowe środowiska. Być może powrót też do korzeni PiS, które czerpało z różnych źródeł: tradycji narodowej, piłsudczykowskiej, konserwatywnej, mogłoby być mocne skrzydło społeczne nawiązujące do idei solidarnego państwa, ale też by było miejsce dla ludzi otwartych na konkurencję wolnorynkową. W ten sposób możemy pozyskiwać różne środowiska, znajdując wspólny mianownik, który przede wszystkim wyznaczają wartości chrześcijańskie. Większa demokratyzacja i upodmiotowienie ludzi w partii są, moim zdaniem, potrzebne.”.
Innymi słowy Ziobro postuluje otwarcie wprowadzenie zmian, które były formułowane przez wielu obserwatorów życia politycznego i były one wyklinane przez J.Kaczyńskiego jaki nierealistyczne i groźne dla PiS –u. Ksiądz Rydzyk poparł Z. Ziobro. Teraz czas na nas.
Piotr Piętak redaktor portalu mediologia.pl Zapraszam na Darmowy Kurs Linux
Inne tematy w dziale Polityka