Wyliczmy błędy J. Kaczyńskiego, które – sumując je – oddały rządy w Polsce, na długi lata postkomunistycznej oligarchii, która zamienia nasz kraj w cywilizacyjną pustynię.
W lutym 2006 r. Komitet Polityczny PiS, przegłosowuje rozpisanie nowych wyborów, które – sondaże były jednoznaczne – PiS wygrałby z ogromna przewagą nad PO, co umożliwiłoby przeprowadzenie natychmiastowych reform w sferze reformy państwa i gospodarki. Bracia Kaczyńscy, doprowadzają w kilka dni później do unieważnienia tej uchwały ze strachu przed popularnością aktualnego premiera K. Marcinkiewicza, którego popularność doprowadziłaby do uszczuplenia dyktatorskiej władzy Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Wniosek : interes osobisty braci bliźniaków był ważniejszy niż Polski.
W lutym 2007 roku J. Kaczyński doprowadza do dymisji ze stanowiska ministra MSWiA L. Dorna i mianuje na to stanowisko J. Kaczmarka, który okazuje się w.g słów premiera wypowiedzianych w rok później „agentem tamtej strony” czyli J. Kaczmarek okazuje się po prostu – w nomenklaturze PiS-owskiej, - ubekiem użytym do wykończenia L. Dorna podpory intelektualnej partii. Konsekwencje SA dramatyczne : dezintegracja partii i ośrodka kierowniczego państwa. A także rozpoczęcie procesu demoralizacji i „cynizacji” aparatu partyjnego, którego główna siłą (doceniana przez społeczeństwo) był etos moralnej walki.
Oddanie władzy PO w 2007 r. , po wykryciu, że J. Kaczmarek był „agentem drugiej strony” – piszę oddanie władzy, ponieważ nawet po wykryciu tego faktu o którym był premier informowany od początku – m.in. przez mnie – nie musiało się zakończyć komedią w udowadniane społeczeństwu „uczćiwości” moralnej premiera i jego ekipy, tylko przesunięciem J. Kaczmarka na inne stanowisko i nie wywoływanie kryzysu politycznego. Dlaczego kryzys wywołano ? Bo J.Kaczyński w ciągu kilku miesięcy doprowadził do całkowitego rozkładu rządu i nie mógł po prostu dalej rządzić. Rząd i PiS był kompletnie rozbite. Postanowiono więc oddać władze i w opozycji powtórnie, na innych wodzowskich zasadach, zintegrować PiS.
Próba integracji powtórnej PiS w latach 2007 -2011 skończyła się kompletną klęską. W wyniku polityki wewnętrznej prezesa PiS zmienia się w „kłębowisko żmij”, którego głównym zajęciem jest walka frakcyjna i jeszcze gorsza dezintegracja partii, której fundamentem istnienia nie jest już bunt moralny przeciwko korupcji tylko interesy materialne partyjnego aparatu.
Dlaczego J. Kaczyński doprowadził do unicestwienia partii będącej nadzieja wielu polaków na zmiany ? Gdybym był członkiem PiS –u stwierdziłbym : dlatego, że jest „agentem drugiej strony”.
Artykuł dedykuje dziennikarzom „Rzeczpospolitej” bredzących od kilku dni o wielkości prezesa.
Piotr Piętak redaktor portalu mediologia.pl Zapraszam na Darmowy Kurs Linuxa
Inne tematy w dziale Polityka