Piotr Piętak Piotr Piętak
179
BLOG

Rewolucja wyklętych

Piotr Piętak Piotr Piętak Polityka Obserwuj notkę 0

 Na pierwszy rzut oka najtrafniej sukces Palikota podsumował A. Michnik w „Gazecie Wyborczej”, cytuje :  „Radykalny antyklerykalizm okazał się drogą do sukcesu wyborczego w naszym arcykatolickim państwie.”. W tym zdaniu jednak tylko pierwszy człon jest prawdziwy, to fakt, że Palikot wzniecając „radykalny antyklerykalizm” podbił serca tych, którzy Kościoła Katolickiego i wiary chrześćjańskiej  nienawidzą, jednak druga formuła mówiąca o tym, że Polska jest „arcykatolickim państwem” jest fałszywa z dwóch powodów : po pierwsze sugeruje, że III Rzeczpospolita jest państwem wyznaniowym w którym prawo dyktowane jest Sejmowi przez Episkopat, jest to formuła żywcem wyjęta z propagandy stalinowskiej z lat 50 –tych XX wieku 

 

: po drugie formuła sugeruje, że Polska jest katolicka tak jak była zawsze, jest to fałsz niezgodny z elementarnym codziennym doświadczeniem każdego katolika. Dlaczego katolicy nie potrafią napisać, że ich wiara jest w Polsce spychana prawie do podziemi, dlaczego nie analizują (oczywiście są wyjątki) ewidentnych klęsk i porażek Kościoła Katolickie, który przez ostatnie 20 lat objawił, swoje drugie oblicze ; ziemskiej instytucji rządzącej się przede wszystkim prawami ludzkimi a nie boskimi. Materią a nie duchem.

 

 

Dlaczego słuchając biskupów mamy często wrażenie, że są to urzędnicy instytucji a nie namiestnicy Jezusa na ziemi ? Tych pytań nie zadajemy bo boimy się oskarżeń, że atakujemy wiarę i fundament polskości. Jednak to właśnie te pytania (i odpowiedzi na nie) w zwulgaryzowanej formie ideologii ubecko-liberyńskiej utorowały drogę do sukcesu   Palikota. Tak więc jego sukces, wymaga rozpoczęcia dyskusji o polskim katolicyzmie o jego sile i o jego ewidentnych słabościach.

 

 

Uważam, że największym błędem politycznym jest stosowanie w polityce środowisk patriotyczno-prawicowych metod Palikota, a niestety konserwatyści już założyli Ruch Odparcia Palikota i w swojej deklaracji piszą m.in., cytuje :  "Zdrowa i katolicka Polska zaczyna organizować ruch oporu , naszym celem jest monitoring i alarmowanie opinii publicznej względem działań palikociarni, wysuwanych przez to środowisko idei, a szczególnie projektów ustaw. Będziemy stanowczo reagować na każdą inicjatywę tak samego Janusza Palikota, jak i wspierających go ludzi, wymierzoną w Boga, Kościół, chrześcijaństwo i tradycję" .

 

 

O takiej reakcji – jakby żywcem przepisanej z przedwojennych endeckich czasopism, marzył J. Palikot. Zdumiewa automatyzm działań – Polska w wyborach objawia swoje prawdziwe oblicze, a katolicy i konserwatyści swoimi działaniami wzmacniają tylko antychrześćjańską rewolucje, która się u nas odbywa. Ich sukces w mediach jest zaprogramowany. Uważam, że Ruch Palikota to prawdziwa Rewolucja Wyklętych - przez tradycyjną moralność - , których celem i fundamentem istnienia jest zepchnięcie Kościoła do katakumb. Zneutralizowanie Palikota zależy w dużym stopniu od polityki Kościoła definiowanego tradycyjnie jako całość ludu bożego a więc nie tylko biskupów i księży ale także nas.

 

 

Jednak aby nasza reakcja miała racjonalne podstawy musimy  dokonać analizy ostatnich 20 a nawet 30 lat funkcjonowania Kościoła Katolickiego w Polsce, bez tego wysiłku intelektualnego  i moralnego będziemy nadal maskotkami w rękach Palikota i wiernych mu mediów. Poniższe uwagi nie aspirują do wyczerpania tematu, są raczej jego zasygnalizowaniem. Pytanie pierwsze jakie mnie nurtuje – odpowiedź na nie zdecydowała o sukcesie Palikota – brzmi następująco : od jakiego momentu Kościół Katolicki w Polsce zaczyna być postrzegany przez coraz większą liczbę polaków jako rozdawca dóbr raczej materialnych a nie duchowych ? Innymi słowy od jakiego momentu naszej współczesnej historii Kościół Katolicki w Polsce zaczyna funkcjonować także jak normalna ziemska instytucja która – jak każda ziemska organizacja – narażona jest na biurokratyczne skostnienie, korupcje, malwersacje ?

 

 

Otóż  moim zdaniem – zdaje sobie sprawę z dyskusyjności tej tezy – opartym zarówno na osobistym doświadczeniu jak i lekturach i rozmowach z moimi przyjaciółmi z Francji, ten moment sytuuje się po 13 grudnia 1981 r.. Po wprowadzeniu stanu wojennego do Polski zaczyna masowo napływać pomoc materialna z Zachodu, która jest dystrybuowana przez księży w kościołach. Kościół Katolicki w Polsce zostaje rozdawcą dóbr materialnych na masową skalę. Księża muszą decydować o tym komu co dać, a komu nie. Dodam, że pomoc materialna z Zachodu zawiera także artykuły – jak na tamte czasy – luksusowe : kawę , herbatę czekoladę szynkę w puszkach.

 

 

Tylko święci nie ulegliby pokusie korupcji. Ta całkowicie nowa funkcja Kościoła Katolickiego w Polsce już wtedy w czasie stanu wojennego drażniła wielu polaków. Dodajmy, że dla ludzi z Zachodu materialny poziom życia polskiego duchowieństwa – w porównaniu z ich kolegami z Francji czy Hiszpanii – był zdumiewająco wysoki. Księża w Polsce opływali w dostatek. Myślę, że to właśnie ta sytuacja rozdawcy dóbr materialnych w stanie wojennym zaczęła demoralizująco wpływać na wielu księży, którzy za naturalne uważali, że są dobrodziejami i że oni także mogą z tych dóbr korzystać.

 

 

Po 1989 roku ten stan – nienormalnego zaangażowania proboszczy i księży w sprawy materialne – odbił się negatywnie  na wizerunku Kościoła w społeczeństwie. Ostentacyjne bogactwo niektórych księży czy biskupów było odbierane przez część wiernych wręcz jako prowokacja. Te uwagi rzecz jasna nie dotyczą całości Kościoła w Polsce, ale jest faktem, że w pauperyzującym się gwałtownie narodzie przepych uroczystości kościelnych i bogactwo księży szokowało i wzmacniało coraz bardziej nastroje antyklerykalne. Dlaczego o tym nie mówiono i nie pisano ? Dlaczego o tej nowej sytuacji nie dyskutowano ?

 

 

Odpowiedź zna każdy. Dlatego, że papieżem był Polak. Zdaje sobie sprawę, że moja hipoteza może zaszokować, ale pontyfikat Jana Pawła II zneutralizował wszelkie krytyki i dyskusje na temat Kościoła Katolickiego w Polsce. Wszyscy byliśmy katolikami. Szczęśliwi, że mamy takiego wspaniałego Papieża. Ta sytuacja komfortu spustoszyła intelektualnie i moralnie polski katolicyzm, a dowodem na to jest stosunek Episkopatu do lustracji. Mottem chrzęśćjaństwa są słowa Jezusa „Prawda was wyzwoli”, Episkopat w Polsce działa – w sprawie lustracji -  w taki sposób jakby chciał powiedzieć wiernym : „Prawda was i nas zgubi.”.

 

Zdaje sobie doskonale sprawę z trudności Kościoła atakowanego z różnych stron za byle co, ale rozliczenie się z komunizmem jest koniecznością dla tych którzy ten komunizm   zwyciężyli ponosząc jednak ofiary. Jaka była cena zwycięstwa wiary chrześćjańskiej nad komunizmem ? Jakie ofiary poniósł w tej walce Kościół Katolicki w Polsce ? Ilu księży i biskupów współpracowało z bezpieką z konieczności – dawno już im to wybaczyliśmy – lub z polecenia przełożonych ? Jeżeli Episkopat zdecyduje się na ponowne rozpatrzenie tej sprawy oraz jeżeli księża zrozumieją, że tylko „kościół ubogich” jest odpowiedzią na ataki „szatana” to Palikot zniknie jakby nigdy nie istniał.

 

Piotr Piętak  redaktor portalu mediologia.pl  Zapraszam na Darmowy Kurs Linu 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka