Od pięciu lat redaktorem naczelnym „Rzeczpospolitej” jest katolicki publicysta Paweł Lisicki, który na to stanowisko został mianowany w czasie rządów PiS –u. Lisicki umiał – i to jest jego wielka zasługa – zgromadzić w redakcji „Rzeczpospolitej” najwybitniejsze pióra publicystyczne III Rzeczpospolitej, które – n.p Ziemkiewicz - przeciwstawiły się skutecznie nachalnej propagandzie politycznej „Gazety Wyborczej” i TVN. Jednak od czasu do czasu czy to P. Lisicki czy Wildstein obaj dłużnicy PiS –u czują się w obowiązku bronić prezesa J. Kaczyńskiego wtedy właśnie gdy popełni on nie tyle gafę polityczną lecz szczytową głupotę.
W ostatnim numerze „Uważam Rze” P. Lisicki w krótkim artykule p.t „Anatomia histerii” opisuje całą historię wypowiedzi J. Kaczyńskiego o kanclerz Merkel, oskarżając media i polskich polityków, że nie wzieli w obrone przywódcy opozycji polskiej, który przecież powiedział to co powiedział przez „nonszalancje czy zuchwałość czy nieuwagę”. To znaczy, że za wypowiedź J. Kaczyńskiego w gruncie rzeczy odpowiedzialny jest Michnik na spółkę z Tuskiem bo nie wytłumaczyli szlachetnych intencji prezesa PiS.
Dlaczego nie wytłumaczyli ? Bo się go boją. Jakie były intencje PiS ? Tego niestety nie wiemy bo J. Kaczyński zrobił wszystko co możliwe by je ukryć w swym szlachetnym serduszku. Tylko jedna uwaga, gdyby na pytanie redaktorów Nesweeka, które brzmiało : „Stasi bezpieka z byłej NRD, chyba jej na czele rządu zjednoczonych Niemiec nie postawiła”, J. Kaczyński odpowiedział n.p : „Nie proszę panów, tego typu supozycje ze strony panów są skandalem, jest jasne, że w mojej książce te zdania o których panowie wspomnieli na początku (nie sądzę, żeby kanclerstwo Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności) odnoszą się do procesu wychowywania przez Kohla na przywódcę CDU – aktualnej kanclerz Merkel” i byłoby po sprawie.
Jednak J. Kaczyński odpowiada : „Zostawmy tą sprawę” czyli nie wyjaśniając sensu zdania a przede wszystkim zwrotu „zbiegów okoliczności” uprawnia wszystkich do snucia interpretacji zaprezentowanych przez redaktorów Nesweeka. Postępując tak prezes PiS –u kopiuje metody UB-ecji, która właśnie w ten sposób dezintegrowała opozycje demokratyczną w PRL. Rozumiem, że P. Lisicki odczuwa wobec J. Kaczyńskiego wdzięczność, ale redaktorze bez przesady !!!
Inne tematy w dziale Polityka