Sugerując – a prezes J. Kaczyński umie to wyśmienicie -, że kanclerz Merkel została wybrana na to stanowisko w sposób niejasny, co natychmiast czytelnikom i widzom kojarzy się z tajnymi służbami komunistycznymi, prezes PiS popełnia polityczne samobójstwo po raz drugi. Po pierwszym samobójstwie - czyli mianowaniu J. Kaczmarka człowieka „układu” na stanowisko ministra MSWiA w swoim rządzie, J. Kaczyński, przeżył głownie dlatego, że nasi dziennikarze i politolodzy uważają prezesa PiS – dlaczego trudno zgadnąć – za wybitnego polityka.
Aby cokolwiek zrozumieć z tej zadziwiającej kariery przeciętnego polityka trzeba cofnąć się wstecz i przypomnieć sobie początki działalności społecznej J. Kaczyńskiego. Prezes PiS-u w trakcie Polskiej Rewolucji 1980-81 jest podrzędnym pracownikiem w Ośrodku Badań Społecznych „Solidarności” regionu Mazowsze, po wprowadzeniu stanu wojennego aż do 1986 r. politycznie nie istnieje. Pisze doktorat w zaciszu Biblioteki UW. Nie działa i nie funkcjonuje.
Z politycznego niebytu wydobywa go około roku 1985 brat Lech. Od tej chwili J. Kaczyński znajduje się w kręgu współpracowników L. Wałęsy, któremu zawdzięcza w polityce wszystko. Bez L. Wałęsy J. Kaczyński – w przeciwieństwie do wielu innych prawicowych polityków - politycznie nie istnieje. Tą szansę – uzyskania łask Wałęsy – J. Kaczyński umie jednak wykorzystać, jest zręczny, inteligentny – uczy się nieprawdopodobnie szybko i co najważniejsze w latach kiedy polska scena polityczna przypomina kłębowisko żmij, odnajduje w sobie talent do konstruowania politycznych intryg, których skuteczność zaskoczy nawet Geremka i Michnika.
Jest zręcznym politykiem, który – niestety fakty są bezlitosne – bez poparcia Wałęsy znika ze sceny politycznej na wiele lat. Wraca na nią wraz z powołaniem do życia Prawa i Sprawiedliwości w 2001 r. I od tego momentu – a w szczególności od afery Rywina - J. Kaczyński z zręcznego gracza politycznego zmienia się w wybitnego organizatora społecznego niezadowolenia , buntu Polaków przeciwko zawłaszczonemu przez postkomunistyczną oligarchie Państwu Polskiemu.
Tylko, że – o czym już wszyscy zapomnieli – ten sam bunt wyrażały wtedy także PO, Samoobrona i LPR. PiS nie był wyjątkiem i nawet nieudolne i nieskuteczne odwoływanie się do ideologii J. Piłsudskiego (sanacja, uzdrowienie państwa i tak dalej) było kalką pomysłów Wałęsy z początku lat 90-tych. Doktór prawa J. Kaczyński jest w polityce uczniem L. Wałęsy. Ale jest także – szczególnie po wyborach 2005 – politykiem, który dla prawicowego elektoratu jest anty-Michnikiem. Drugim niewątpliwie sukcesem prezesa PiS było wykreowanie wśród prawicowego elektoratuczarno-białego obrazu MY-ONI, i stosowaniu szantażu moralnego wobec prawicy. Jeśli nie jesteście z NAMI, to jesteście z NIMI.
Dzięki spuściźnie PRL-u, który ukształtował w ten sposób myślenie Polaków, ten podział trafia na podatny grunt. Największym jednak sukcesem prezesa J. Kaczyńskiego jest odtworzenie - między sobą a swoimi zwolennikami - relacji jaka istniała między Piłsudskim a jego otoczeniem. Relacji bezkrytycznych. To wódz podejmuje decyzje. Reszta słucha. To wódz mówi co jest a co nie jest prawdą. Reszta słucha. Jeżeli fakty przeczą opiniom wodza – tym gorzej dla faktów. A fakty są bezlitosne, bowiem PiS – jak dosadnie to ujął R. Ziemkiewicz - „po prostu spieprzyło sprawę”. Piłsudski zadziwiał – czy to się komu podoba czy nie – skutecznością.
W tym względzie J. Kaczyński jest jego przeciwieństwem. Czego się nie dotknął – negocjacje w sprawie Traktatu Lizbońskiego, ustawa o lustracji, walka z „układem” – to zepsuł. Sukcesy J. Kaczyńskiego są natury symbolicznej są skrajnym przeciwieństwem filozofii politycznej endecji, którą określano mianem racjonalnej i empirycznej.
Prezes PiS ma pełne prawo krytykować Niemcy ich politykę itd., natomiast mówiąc to co powiedział udowodnił raz jeszcze, że jest małym zawistnym człowiekiem, który nigdy nie powinien reprezentować Narodu, który walcząc o przetrwanie w czasch okupacji czy rozbiorów nie posunął się do tak ohydnych ubeckich metod jakich w polityce używa J.Kaczyński.
Piotr Piętak redaktor portalu mediologia.pl Zapraszam na Darmowy Kurs Linux
Inne tematy w dziale Polityka