Piotr Piętak Piotr Piętak
300
BLOG

Anatomia kryzysu - ekonomia numeryczna

Piotr Piętak Piotr Piętak Gospodarka Obserwuj notkę 0

 W artykule pt. „Handlowanie przyszłością motor kryzysu” napisałem, że główną przyczyną aktualnego kryzysu jest wyłonienie się – w latach 80–tych XX wieku jednolitego globalnego rynku kapitałowego działającego w czasie rzeczywistym orazgwałtownie wzrastająca w tym czasie liczba finansowych transakcji oparta nawytwarzaniu potencjalnego zysku w przyszłości (tzw. derywaty i opcje). 

Ta całkowicie nowa sytuacja dramatycznie zwiększa masę kapitału wirtualnego zwanego przez finansistów nominalnym, które przekraczają wielokrotnie faktyczne aktywa depozytów bankowych. Żyjemy w świecie coraz bardziej wirtualnego pieniądza. Pierwszy kryzys związany z powstaniem i gwałtownym rozwojem globalnego rynku kapitałowego ma miejsce już w 1987 r. (tzw. „Big Bang”), zostaje on jednak szybko opanowany.

Drugi kryzys - a właściwie trzeci po kryzysie azjatyckim w 1997 r. - jest związany z gwałtownym rozwojem Internetu i wybucha w 2001 r. „Internetowa bańka spekulacyjna” jest - o dziwo - opisana w książce p.t. „Irrational Exuberance” wybitnego amerykańskiego ekonomisty Roberta Shillera. Ukazała się ona tuż przed kryzysem w 2000 r. Książka ta nie została przetłumaczona na polski i w obiegu intelektualnym w Polsce jej analizy i wnioski nie istnieją.

To samo dotyczy entuzjasty „sieciowej ekonomii” Michaela Mandela, którego książka p.t. „The Coming Internet ” wydana także w 2000 r. w USA nie została u nas przetłumaczona i jest praktycznie nieznana.

Te dwie pozycje to alfabet współczesnej ekonomii. Jakże często nasze dyskusje przypominają budowę domu od dachu: są pełne polotu, inteligentne, ale niestety wyczuwa się ,że jej uczestnicy nie znają alfabetu języka w którym dyskusja się odbywa. Aby nie było wątpliwości – obie wyżej wspomniane książki były natychmiast przetłumaczone np. na język francuski czy hiszpański.

Dlatego dyskusja o aktualnym kryzysie powinna – moim zdaniem – odwoływać się do uznanych już na zachodzie autorytetów (nie wątpię zresztą, że wielu polskich ekonomistów obie książki zna doskonale).

Poznajmy najpierw alfabet współczesnej cywilizacji, by następnie dyskutować o zjawisku którego nikt do tej pory nie przeanalizował dogłębnie. Polskie społeczeństwo jest już po wyborach i nie jest istotne kto będzie rządził przez następne cztery lata: rządzić będzie kryzys.

Dlatego postanowiliśmy opublikować cykl artykułów na temat kryzysów związanych z zjawiskiem nazywanym „nową ekonomią” i jednocześnie zaprosić czytelników do dyskusji i wymiany opinii na ten temat.

 

Ekonomia numeryczna

9 sierpnia 1995 roku zaczęła się nowa epoka w ekonomi. Tego dnia akcje – założonej zaledwie 16 miesięcy przedtem firmy Netscape, eksplodują na giełdzie. Wieczorem wartość jednej akcji – oszacowywanej na 28 dolarów na początku sesji – podskakuje do 58 dolarów. Właściciele firmy w ciągu kilku godzin stają się milionerami.

Dlaczego wartość poważnie zadłużonego przedsiębiorstwa istniejącego zaledwie od półtora roku, którego obroty w pierwszym semestrze 1995 r. wyniosły zaledwie 16,6 mln, podskoczyła do 3 miliardów dolarów?

 

Przyczyną tej prawdziwej euforii wśród inwestorów był gwałtowny rozwój Internetu, którego liczba użytkowników w 1995 r. wynosiła 35 mln i mogła według opinii specjalistów podskoczyć do 500 mln. w 2000 roku. Internet – z tego zdawali sobie sprawę wszyscy zainteresowani – rewolucjonizował podstawy międzyludzkiej komunikacji, a więc miał bezpośredni wpływ na najważniejsze aspekty funkcjonowania społeczeństwa.

 

Firma Netscape skonstruowała pierwsza przeglądarkę umożliwiającą wyszukiwanie informacji w sieci i stąd ogromne zainteresowanie jej akcjami kół finansowych, które zakładały, że dochody firmy w najbliższych latach wzrosną wielokrotnie. I rzeczywiście, po wejściu firmy Netscape na giełdę, Internet rozwija się w zawrotnym tempie.

 

Pod koniec 2000 roku 44% amerykanów używa globalnej sieci, a 60% posiada komputery domowe (w 1995 statystyki wynosiły odpowiednio – 9% i 32%). Na rynku pojawiają się inne firmy produkujące narzędzia informatyczne ułatwiające dostęp do Internetu. Ich finansowanie gwarantują tzw. spółki ryzykownego kapitału, których finanse zasilane są głównie przez zarówno prywatne jak i publiczne fundusze emerytalne.

 

Są one gotowe – po raz pierwszy w historii ekonomi – finansować innowacje w celu osiągnięcia zysku. Dzięki nim ci, którzy mają „rewolucyjne idee”, lecz nie mają pieniędzy mogą bez większego trudu realizować swoje marzenia. I je realizują, powstają setki firm popularnie nazywanych start-up, których właściciele nie mając grosza w kieszeni mogą – dzięki spółkom ryzykownego kapitału – wynająć pierwszy lokal i zatrudnić pierwszych pracowników.

 

Ich giełdowa kapitalizacja jest równie spektakularna co opisany wyżej przypadek firmy Netscape. Np. akcje UUNet Technology produkująca oprogramowanie internetowe wzrastają o 95% w ciągu 2 tygodni.

 

Rozwój światowej sieci – nazywanej również cyberprzestrzenią – rewolucjonizuje także intelektualne wyobrażenia o samej zasadzie działania komputera. Larry Ellison – dyrektor firmy Oracle – rozpoczyna prace nad „komputerem sieci”, którego pamięć i inteligencja znajdowałyby się właśnie w Internecie. Realizacja tego projektu wywróciłaby do góry nogami dotychczasowe zasady korzystania z narzędzi informatycznych i zlikwidowałyby potrzebę posiadania w komputerze systemu operacyjnego.

 

Bill Gates, który zignorował kompletnie pojawienie się Internetu, dostrzega w końcu grożące jego firmie niebezpieczeństwo. Microsoft w którego produkty (w szczególności system operacyjny Windows) wyposażonych jest 9 na 10 komputerów na świecie decyduje się na użycie całej swojej ogromnej machiny finansowej (35 miliardów w 2001 r.) by nadrobić internetowe opóźnienie.

 

W niedługim czasie – dzięki zakupie małej firmy specjalizującej się w produkcji narzędzi do obsługi globalnej sieci – konstruuje przeglądarkę internetową nazwaną Internet Explorer, która staje się integralną częścią nowej wersji systemu Windows.

 

W ten sposób wszyscy użytkownicy tego systemu są zmuszeni do używania tego produktu. A jeśli – mimo wszystko – pragną używać przeglądarki firmy Netscape to niestety napotykają na nieprzezwyciężalne problemy techniczne, które uniemożliwiają jej zainstalowanie i używanie.

 

Firma Netscape, która w 1996 kontrolowała 90% rynku produktów dla Internetu, kapituluje i w 1998 roku zostaje zakupiona za 4,2 miliarda dolarów przez America Online (AOL).

CDN.

Piotr Piętak    redaktor portalu mediologia.pl  Zapraszam na Darmowy Kurs Linux 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka