meaculpa meaculpa
984
BLOG

Przyszła pora na AntyKomora... Wolność słowa jest niezdrowa!

meaculpa meaculpa Polityka Obserwuj notkę 9

A mialo byc tak pieknie!

Komor sie odcial.

Piekny Slawek sie odcial.

Prokuratura sie odciela.

Zemke potepil.

A Donek robi swoje:

"Przyszła pora na AntyKomora. Wolność słowa jest niezdrowa" - z takim transparentem dwaj opolanie przyjechali na uroczystości na Górze św. Anny. Zostali zatrzymani przez policję"

Bartosz Michalczyk i Filip Nowak chcieli zaprotestować przeciwko akcji ABW wobec Roberta Frycza, twórcy satyrycznej strony internetowej AntyKomor.pl, na której zamieszczał zdjęcia, filmy i gry związane z prezydentem Komorowskim. Funkcjonariusze ABW przeszukali mieszkanie Frycza, zabrali laptop i twarde dyski. - Zdziwiła nas akcja związana z tym bloggerem, przecież wiele innych osób robi to samo, na przykład Palikot, Wojewódzki z Figurskim, nie wspominając już o kabaretach. Akcja ABW pokazała, że coś z tą wolnością słowa w Polsce jest nie tak - mówi "Gazecie" Bartosz Michalczyk, dodając, że nie reprezentuje żadnej opcji politycznej.

 

On i jego kolega postanowili zaprotestować podczas obchodów

90. rocznicy III powstania śląskiego

, które odbywały się w sobotę na Górze św. Anny. Brał w nich udział prezydent Bronisław Komorowski.

 

Transparent z napisem "Przyszła pora na AntyKomora. Wolność słowa jest niezdrowa" rozwinęli po mszy w bazylice. Chcieli wtedy przejść wraz z głównym pochodem pod pomnik na Górze św. Anny. Wtedy zatrzymali ich funkcjonariusze ubrani w marynarki i ciemne okulary. - Nie wylegitymowali się, ale cały czas nam powtarzali, że chodzi o bezpieczeństwo - opowiada Michalczyk.

Opolanie musieli zwinąć transparent, a potem nie oznakowanym radiowozem zostali przewiezieni na komendę policji w Leśnicy.
 

Nadkom. Maciej Milewski, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu wyjaśnia, że mężczyźni zostali zatrzymani, by wyjaśnić czy nie doszło do złamania prawa. Bowiem polski kodeks karny przewiduje, że za publiczne znieważenie prezydenta grozi kara nawet do trzech lat więzienia. - Policjanci musieli więc wyjaśnić sytuację. By zagwarantować mężczyznom dyskrecję i rozmawiać w normalnych warunkach, zabrano ich do komendy - zaznacza.

Policjanci skonsultowali się z prokuratorem. Ten stwierdził, że do przestępstwa nie doszło. - Nie widziałam żadnych podstaw by stwierdzić, że doszło do złamania prawa - ucina Iwona Kanturska, zastępca prokuratora rejonowego w Strzelcach Opolskich.

Po tym, gdy prokuratura zdecydowała, że przestępstwa nie było, opolanie zostali odwiezieni na Górę św. Anny. - Wszystko to jednak trwało bardzo długo i gdy przyjechaliśmy, było już po uroczystościach. Myślę, że właśnie o to w całej tej szopce chodziło, byśmy nie mogli pokazać naszego transparentu wtedy, gdy będzie najwięcej osób - mówią Michalczyk i Nowak.

 

- Na koniec jeden z policjantów powiedział nam, byśmy transparentu nie rozwijali. Ze względów naszego bezpieczeństwa, podkreślał. Zupełnie tego nie rozumiemy. Tym bardziej, że ludzie którzy widzieli transparent reagowali różnie: jedni się śmiali a inni zachowywali się nieprzyjemnie, ale nic nam nie groziło - zaznacza Michalczyk

- Nawet jeśli padły takie słowa to być może policjant chciał ostrzec opolan przed kolejną interwencją, ale tym razem np. ze strony BOR. Poza tym organizator uroczystości nie przewidział specjalnego miejsca na happeningi, a transparent był na drewnianych drzewcach. Gdyby więc mężczyźni chcieli wejść z nim na sektor dla widzów z pewnością zostaliby zatrzymani przez ochronę - dodaje nadkom. Milewski.

- Bzdura. Wielu ludzi miało flagi Polski, a nawet z symbolami PO. Dla mnie nasze zatrzymanie było kuriozalne i wymierzone przeciwko wolności słowa - dodaje Nowak."


 
Białoruś, Rosja lub inna Uganda pełną gębą!
KJM*!
Co innego widać co innego słychać!
 
*Kurna Jego Mać!
meaculpa
O mnie meaculpa

Konserwatywno liberalny: „Nie zgadzam się z tym, co mówisz – ale życie oddam za to, byś mógł mówić to, co mówisz”

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka