meaculpa meaculpa
2406
BLOG

Tu154 i Brzoza wiadomości dobrego i złego cz.2

meaculpa meaculpa Polityka Obserwuj notkę 20

 

Namówiłem znajomego i pojechaliśmy do lasu w którym był mały brzozowy zagajniczek. Brzózki, duże małe i średnie – do wyboru do koloru – a my szukaliśmy takich o średnicy 2-3 cm zakładając że drzewko o takiej średnicy najszybciej podda się naszym wątłym siłom i przygotowanym „skrzydłom”...

Wiem, że słowo „eksperyment” brzmi naiwnie, głupio i niewiele ma wspólnego z prawdziwymi symulacjami – chciałem się po prostu przekonać jak i w którym kierunku łamie się drzewo uderzone przez jakiś przedmiot kształtem przypominającym skrzydło ...

Połamaliśmy trochę tych brzózek... Eksperyment filmowany był prostą kamerką – niestety bez funkcji slow motion i to co było najciekawsze – czyli jak ugina i łamię się drzewo jest słabo widoczne...

To co udało się nam „doświadczyć” w 100% potwierdziło nasze przypuszczenia:

drzewa łamały się zawsze równolegle do kierunku uderzenia/lotu!

 

Nasze podejrzenia, że niemożliwą rzeczą byłoby złamanie jakiegokolwiek drzewa PROSTOPADLE do kierunku lotu jest NIEMOŻLIWE – przy zachowanym warunkach:

- znacznej prędkości obiektu „skrzydłopodobnego”

- pozycji +/- 10st. Równoległej do podłoża

 

Umocniony „doświadczeniem” jeszcze raz wróciłem do tematu smoleńskiej brzozy i przyjrzałem się jej otoczeniu....

Najważniejsze odkrycie to takie, że na żadnym ze zdjęć wykonanych tuż po katastrofie, w obrębie brzozy nie zobaczyłem nawet najmniejszego fragmentu poszycia skrzydła!

 

A przecież tych fragmentów pochodzących z ok. 3mkw skrzydła: szerokość0.5m x 2.5mdługość x2góra i dół, że o krawędziach natarcia, częściach dźwigarów czy zbiornika paliwa nie wspomnę – powinno leżeć w pobliżu miejsca „stłuczki” całe mnóstwo!

 

Nie ma nic - nie licząc oczywiście dwóch kawałków blachy, które wbite zostały w pień ok. 13.04 – po czym usunięto je a w miejscu ich „wbicia” pozostał ledwo widoczny ślad – uwieczniony przez Osieckiego Jana dziennikarza „śledczego”, który osobiście na brzozę się wdrapał...

 

Osiecki Jan nie tylko „zdobył” szczyt brzozy, ale też przywiózł do Polski dowód swojego osobistego zaangażowania: drzazgę – pachnącą (sic!) paliwem i nadpaloną (sic)z jednej strony – co stanowi dla Osieckiego Jana niezbity dowód, że w brzozę uderzyło skrzydło a nadpalenie spowodowane zostało gazami z silników TU154...

 

Otóż nad tym miejscem, na tej wysokości nie mógł przelecieć TU154!

Gazy wylotowe uniesionego o 15 stopni samolotu zmiotłyby rozrzucone na podłożu śmieci!

Jak widać na rysunku strefa niebezpieczna za silnikami ma 50 m długości i 20 m szerokości!

W tej strefie znajdowała się nie tylko szopa, jakieś drzwi ale też dziesiątki worków i pudełek.

 

Nie dość, że TU154 nie mógł „skosić” brzozy nie kosząc stojących 30 ma za nią wysokich drzew to nie mógł też lecieć w tym kierunku – ale o tym pisali już inni...

 

Znana mi jest teza o fałszywych NDB, ale skoro najprawdopodobniej TU154 nie było nawet w pobliżu Brzozy Wiadomości Dobrego i Złego (WDiZ) to i nie mógł być tam naprowadzony!

TU 154 w ogóle tamtędy nie leciał – nie ma na to żadnych materialnych śladów...

 

I to jest bardzo zła wiadomość – świadczy o tym, że to do czego usiłują nas Rosjanie i ich POlscy agenci przekonać nie ma nic wspólnego z faktycznym przebiegiem wypadków.

Skoro TU154 nie uderzył w Brzozę te nie mógł też utracić tam „lotności”, obrócić się na plecy i spaść 600m dalej!

O tym że nie miejsce pod lotniskiem nie jest miejscem „katastrofy” świadczą dziesiątki innych faktów...Omawianych na blogach FYM'a, KaNo i kilku innych.

 

Skupiając się na Brzozie WDiZ staram się podważyć tę jedną kostkę „domina” - zresztą domina niezwykle niechlujnie ułożonego, gdzie kostki stoją od siebie w zbyt dużej odległości, czasami zbyt z boku....

Zobacz galerię zdjęć:

meaculpa
O mnie meaculpa

Konserwatywno liberalny: „Nie zgadzam się z tym, co mówisz – ale życie oddam za to, byś mógł mówić to, co mówisz”

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka