Nie jestem fizykiem, matematykiem czy chemikiem. Znajomość praw fizyki ogranicza się do podstawowego wzoru: E=mc2 reszta to „czarna magia”...
Czyli jestem typowym humanistą.

Zrozumienie pewnych „fizyczno-matematyczno-chemicznych” zjawisk wiąże się u mnie z długim procesem „poznawczym”. I tak przyszedł u mnie czas na brzozę... Czytałem wszystkie mniej lub bardziej zrozumiałe wpisy czy artykuły w których poruszane były skomplikowane relacje na linii brzoza-skrzydło-brzoza.
Wzorów fizycznych nie zrozumiałem...Ktoś wyliczał mniejsze lub większe siły jakie działały na skrzydło i brzozę momenty N itp.
Ja usiłowałem zrozumieć czy brzoza faktycznie mogła zmienić kierunek lotu i spowodować pół beczkę w wykonaniu TU154 o masie ok. 80 ton lecącego z prędkością ok. 270 km/h?
Nie znalazłem jednak odpowiedzi na to pytanie zrozumiałem jednak, że TU154 nie mógł przelecieć w pobliżu tego drzewa i nie mógł uderzyć skrzydłem w „stalową brzozę”:
-
jeżeli leciał równolegle do podłoża to nawet jeśli na śmieci i inne przedmioty nie zadziałał strumień rozgrzanych gazów wylotowych to musiałyby zadziałać strugi/masy powietrza, którą wytworzyły skrzydła i opuszczone klapy
-
jeżeli wznosił w kącie 15 stopni to oprócz cyrkulacji powietrza gazy z trzech silników zmiotłyby wszystko co było na ziemi lub drzewach
-
nie ważne czy samolot uderzył w drzewo lecąc poziomo czy wznosząc się; ucięta część brzozy musiałaby wylecieć do góry i spaść daleko za miejscem uderzenia. To samo dotyczyłoby końcówki skrzydła – jeżeli to ona przegrałaby to starcie – musiałby spać za miejscem uderzenia.
-
Żeby drzewo złamało się w taki sposób wystarczyłby wiatr wiejący z prędkością 100-120 km/h
-
drzewo złamało się w prawo czyli prostopadle do kierunku lotu – powinno się złamać równolegle do kierunku lotu. Zrozumiałe było by złamanie się w lewo – czyli wzdłuż krawędzi natarcia skrzydła.
-
za brzozą – w odległości ok. 20-30 metrów stoją wysokie drzewa, które w jakiś magiczny sposób TU154 ominął
Warto zwrócić uwagę na fakt, że na zdjęciu wykonanym 10.04.10 nie widać żeby gałęzie zostały obcięte przez skrzydło – musiałoby się to stać tym bardziej, że skrzydło musiałoby doznać jakiś uszkodzeń i ostre krawędzie blachy czy inne pęknięte lub rozdarte elementy skrzydła musiałyby spowodować takie uszkodzenia.
Na zdjęciu wykonanym 10.04.10 nie widać żadnych części wbitych w drzewo natomiast na zdjęciu wykonanym 13.04 i dołączonym do raportu MAK w drzewie są już widoczne kawałki blachy!
Skąd one się tam wzięły – to pytanie retoryczne - dziwne tym bardziej, że nie miały „fizycznego” prawa wbić się w drzewo!
Arcyboleśnie proste podsumowanie opisanych wyżej spostrzeżeń sprowadza się do konstatacji, że TU 154 nie mógł przelatywać nad tym miejscem i nie mógł uderzyć skrzydłem w brzozę... To jest informacja zarazem dobra i zła ...
W oparciu o jakie fakty/analizy nasi, wojskowi „eksperci” potwierdzili, że TU154 uderzył w brzozę?
Czy wnioski wyciągane na podstawie fałszerstw jakich dopuścili się Rosjanie mogę stanowić podstawę do działań „polskiej” prokuratury czy komisji Millera?
Konserwatywno liberalny: „Nie zgadzam się z tym, co mówisz – ale życie oddam za to, byś mógł mówić to, co mówisz”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka