Zacznę wprost.
Chaos informacyjny trwa ku uciesze Putina, który został wywołany przez nowo-wybranego prezydenta Donalda Trumpa, chcącego de facto zawładnąć Ukrainą jak rosyjski dyktator tylko inną metodą. Robi to nieinwazyjnie, ale też niezbyt dyplomatycznie forsując roszczenia wobec Ukrainy oczekując metali ziem rzadkich. Czy to dziwi? Nie. Trump to przede wszystkim biznesmen. "Money, money, money" jak to niegdyś śpiewał zespół Abba.
Co dalej?
Czy dojdzie do podziału Ukrainy pomiędzy USA a Rosją? Jeszcze pare tygodni taki scenariusz się stawał nieprawdopodobny, ale dzisiaj? Czy będziemy mieli nowy stan USA za miedzą? Czy strefa buforowa przesunie się dalej na wschód?
Z punktu widzenia Polski to dobry scenariusz, o ile Trump nie okaże się jeszcze większym imperatorem niż Putin. Przecież Trump w swoich fantazjach chce zrobić z Kanady swoją kolonię, więc może najpierw Ukraina? A później?
Tak tylko pytam.
Zobaczymy!
Inne tematy w dziale Polityka