Premier w Kabulu.
W kontekście śmierci Żołnierzy WP w pełni uprawione są słowa: "Przestańmy zajmować się weryfikacją. Dajmy wywiadowi, kontrwywiadowi, służbom wywiadowczym pracować". A zaraz po chwili w Briefingu mówi o tym, że regulacje dotyczące przetargów na zamówienia publiczne, nie będą obowiązywać przy zaopatrywaniu misji zagranicznych.
Ale przynajmniej trzeba naszemu premierowi oddać, że jak wypowiada się na tematy "ważne w pewnych kręgach", to mówi konkretnie. Oczywiście kompletnie przypadkowo dzieję się to w obecnym geopolitycznym momencie historycznym, a także naszym własnym śmierdzącym bagnie postpeerelowskim z urokami typu status Bronisława Komorowskiego, i np. podkreślanie jego wagi, jako elementu stabilizującego sytuację nawet w przypadku utraty Tuska - Bronisław, proszę, spotyka się z Czarnonogiem, jest ważny. A "To"? Nie no przecież "dajmy wywiadowi pracować... giną polscy żołnierze".
A tak naprawdę po co się jeździ do Afganistanu, to każdy głupi wie. No więc jak już tam pan premier pojechał, to nie po tylko, żeby paradować w kamizelce kuloodpornej po lotnisku. Trzeba było załatwić parę spraw.
No niestety zmierzamy w stronę milleryzmu, drodzy państwo, którzy możecie być zwolennikami obecnie rządzącej nami formacji.
I to milleryzmu w mocnym wydaniu. O pozbywaniu się agentów, którym płaci Rząd RP, a którzy mogą mieć na sumieniu wiele trudnych układów np. z FSB, już wiemy, że możemy zapomnieć. Nie: zrobić to lepiej- nie. Zapomnieć. Wiemy też, że zmniejszy się kontrola nad kasą na uzbrojenie misji zagranicznych*. Ale wszystko oczywiście przy okazji troski o bezpieczeństwo polskich oddziałów.
Oczywiście warto też wspomnieć o siłach w kraju, dzielnie wspierających "polski wywiad". TVN24 przygotowując materiał z wizyty premiera w Kabulu pokazało, że zdecydowanie ma w swoich szeregach wiele osób dużo bardziej utalentowanych od Sławomira Nowaka.
Oto jest Tusk w kamizelce na lotnisku; wita się z jakimiś szychami wojskowymi, narracja, cięcie, i nagle najazd, na zbliżeniu, na polskiego żołnierza strzelającego w pozycji leżącej do jakichś talibów... ... ... ... ... oczywiście wszystko w tej scenerii afgańskiej. Ponieważ tam jest niebezpiecznie, to nie ma łączności satelitarnej, i mamy materiał z briefingu w formie relacji wideofonem. "Pełna profeska", że zacytuję mojego kolegę Michała.
Dla mnie to jest granda.
*<taki inny wtręt dla 'potencjalnych wyborców' PO: kiedy trzeba upraszczać w tym kraju tysiące regulacji, które wysysają zdrowie z polskiego biznesu, a wskutek tego też z polskiej gospodarki, liberałowie z PO jedyną deklaracją o woli takich działań czynią przetargi na zamówienia dla ekspedycji wojskowych>
Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema.
Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka