- Znam gejów katolików, ale niezbyt wielu. Nie bulwersuje mnie, jeśli geje chodzą do kościoła, bo jestem człowiekiem tolerancyjnym – podkreślał Adler.
- Ale pan napisał w swoim profilu, że nie lubi kościoła katolickiego – dociekała Najfeld.
- Tak nie lubię. Ale tolerancja jest właśnie akceptowaniem, czegoś, czego się nie lubi – odpowiedział Adler.
Tak fantastyczna wymiana zdań padła w porannym programie WSI24 pomiędzy Jackiem Adlerem z GAYLIFE.PL, a panią Joanną Najfeld z KOSCIOL.PL i Frondy.
Chciałem coś skomentować, ale chyba nie ma potrzeby. Znam tylko relację macierzystego portalu WSI, i niestety nie wiem, czy agent Porada, albo pani Najfeld sprostowali definicję tolerancji podaną przez tego pedała. Jeśli nie, to szkoda, bo tego właśnie dotyczy cała sytuacja. Od dawna środowiska pedalskie, żydowskie, komunistyczne, lewackie, ekolewackie, anarcholewackie itp. przesuwają zakres definicji tolerancji coraz bardziej w kierunku akceptacji. Cel prosty: tylko zmuszając do akceptacji swoich dewiacji, można skutecznie relatywizować wartości na poziomie ogólnym. I mamy konkretny przykład, że to przesunięcie już się dokonało.
Ja go nie tylko nie akceptuję, ale go nawet nie toleruję.
Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema.
Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
