Minister musi uzgadniać cokolwiek z premierem?!

Radek Sikorski vs. PiS.

Tak wygląda moim zdaniem najciekawszy element ostatniej, długiej, bo ciągnącej się od 21 października, kolejki naszej rodzimej"Ekstraklasy Gladiatorów". Można powiedzieć, że to jak występ Figo przeciw Barcelonie, po transferze do Realu. Nie jest łatwo, ale prowadzimy 1:0 na ich boisku. I to prowadzenie daje Radkowi Sikorskiemu pewność siebie. Zdobył się bowiem na ciekawą wypowiedź w komentarzu na "podły atak kryjących się za immunitetami oszczerców".

"Myślę, że lider PiS jeszcze nie zrozumiał, że społeczeństwo odrzuciło taki styl uprawiania polityki-odsądzania od czci i wiary, każdego, kto nie chce się podporządkować" (cyt. za WSI24). Bardzo ciekawa wypowiedź. Sikorski mówi wprost o przyczynach swojego rozstania z PiSem i może to być ciekawy powód do wyprowadzenia jakichś argumentów w dyskusji. Bo przecież ile można dyskutować o Pawlaku?!

PiS Jarosława Kaczyńskiego to pewna wizja państwa. Spójna wizja. Powodem istnienia tej partii jest wizja państwa Jarosława Kaczyńskiego. I oczywiście wizja jego brata, w dużym stopniu, wbrew pozorom.

Wiadomo było, że po wyborach 2005 Radek Sikorski znajdzie się w rządzie, niezależnie od tego kto wygra, i czy powstanie POPiS. To, że znalazł się w rządzie tworzonym przez polityków PiS nie miało większego znaczenia tak długo, jak długo nie wyszło na jaw, że w rządzie TEJ partii, MUSI uzgodnić WSZYSTKO Z PREMIEREM.

Nasza gwiazda PO ma wypisane na czole swoje ambicje. Nie zawsze widać litery, bo tak błyszczą. Ten człowiek chce być gwiazdą całej ligi. Nie po to gra na prowincji, żeby grać drugie skrzypce w zespole.

Kiedyś w jakiejś kanadyjskiej gazecie (pewnie kanadyjski "Der Tagesspiegel") pojawiło się określenie "polskie obozy koncentracyjne". Nikt z rządu nie zabrał głosu. Oficjalne pismo do redakcji, oraz jakiejś chyba nawet jednostki administracji publicznej kontrolującej działalność mediów (w końcu to Kanada, na pewno jest tam pełno takich "urzędów") wysłał Radek Sikorski, który był wtedy "byłym wiceministrem". A dowiedzieć się o tym fakcie mogliśmy OCZYWIŚCIE z lektury "Wprost".

Sikorski ma prawo mieć ambicje polityczne sięgające najwyższych urzędów w naszym nowym kraju tj. Szef Komisji Europejskiej, czy Szef Komisji ds Dopłat Bezpośrednich i Rolnictwa. Ja mu nawet życzę spełnienia wszystkich najśmielszych marzeń o karierze w naszym Imperium Demokracji, i gratuluję determinacji w stawianiu sobie waypointów na drodze do celu, bo to przecież trzeba docenić. Nie każdy tak ma.

Ale jest inny taki, który też jest zdeterminowany. Zdeterminowany na tyle, że aby zrealizować SWÓJ CEL w postaci sanacji państwa w naszych realiach, STWORZYŁ PARTIĘ, która dziwnym zbiegiem sprzyjających okoliczności wygrała podwójne wybory.

Przykład Zbigniewa Ziobry jest dobry do pokazania mechanizmu. Ten, który jest widoczny gołym okiem jest dosyć prosty, ale moim zdaniem w pełni uzasadniony. "Chcesz u nas grać? Ok. Jesteś dobry? Zobaczymy. Chcesz się rozwijać? Proszę bardzo. Chcesz się realizować? PiS to duża partia. Nie ma problemu. TAK DŁUGO OCZYWIŚCIE, JAK DŁUGO REALIZUJESZ PRZY TYM CEL PiSu."

Postęp już tak drąży naszą cywilizację, tak ekspansywnie pozyskuje nowe terytoria, że nawet ludzie, którzy mogliby uchodzić za elity, są w stanie pleść tak wielkie brednie, jak Radek Sikorski ostatnio. Faktycznie. BARDZO BULWERSUJĄCE! Jak to możliwe, że MINISTER MUSI UZGADNIAĆ COKOLWIEK Z PREMIEREM?! To jest skandal! Minister z premierem?! No poniżające! Dość tym obrzydliwym rządom!