Inter w meczu na Camp Nou oddał jeden strzał. Strzelał Eto'o, z zerowego kąta, z odległości ok. 15m. Choć uwolnił się pięknie po prawej stronie, poszedł ostro do przodu, to strzelał tylko dlatego, że nie miał do kogo zakrosować. Stało się tak nie dlatego, że Barca pilnowała jego kolegów. Strzelał z kompletnie beznadziejnej pozycji tylko dlatego, że nikt z jego kolegów nie poszedł za akcją. Nikt z nich nie przekroczył środkowej linii boiska.
Barca ponoć wymieniła ponad 555 podań, przy 67 Interu. Barca była przez 86% czasu gry przy piłce. Miazga? Ano jak się okazuje - nie koniecznie. Piłkarze z Katalonii oddali cztery strzały w światło bramki. Trzy z nich obronił świetnie Julio Cesar - dwa Leo Messiego, jeden Xaviego. Gol padł ze spalonego - zdobył go dobrym wykończeniem a'la Ivica Olić ( kto by pomyślał, że Chorwat dosłuży się markowego strzału ;) środkowy obrońca.
"Barcelona to najlepsza drużyna na świecie, nie powinno stanowić dla niej problemu strzelenie dwóch bramek u siebie" - przed meczem mówił z uśmieszkiem Geniusz. "Dla nas ten finał to jest "dream", dla nich "obsession". Poskutkowało. Barca była niby sobą. Guardiola na pewno powiedział im, że są najlepszą drużyną na świecie, i kazał grać swoje, a bramki padną. I Los Cules wyszli na boisko i grali swoje.
Szybkie i efektowne podania z pierwszej piłki, wymienność pozycji - Alves jeździł wyścigówką po prawej, Pedro pokazywał, że może zostać Raulem Barcelony w wersji AMG - wyposażonym w "huknięcie", Busquets nie tracił piłki i robił wiatr w środku, Xavi siedział za sterami i pewnie wymienił w całym meczu z 200 podań, a Messi biegał gdzie chciał i wspomagał wszystkich. Zlatan - jedyny klasyczny środkowy napastnik w tej ekipie, dość szybko się niestety przekonał, że nie ma dla niego miejsca pod bramką - szukał miejsca po bokach, cofał się. To pokazało już na początku, że Barca owszem, grała swoje, ale tylko do 16. metra. Dalej nijak nie mogła się przedostać.
Wszyscy zerkający na mecz przychylnym dla Blaugrany okiem wieszają na Wielkim Jose psy "za styl" Interu. Że catenaccio, że brzydko, że zasieki. Ba, niektórzy już przed meczem szydzili, że Jose zagra ustawieniem 9-1. Tylko, że do 29. minuty, kiedy to Motta złośliwie bezkompromisowym zagraniem pozbawił twarzy Sergio Busquetsa Inter wcale nie murował. Oczywiście, nie zależało mu na długim konstruowaniu akcji, ale widać było, że może być groźny - wyprowadzali te swoje akcje składające się z trzech podań, ale albo De Bleeckere zagwizdał faul w ataku, albo jego fąfel na linii pomachał proporczykiem do kibiców po drugiej stronie boiska, albo Barca faulowała - w całym tym "brzydkim" meczu Inter popełnił 15 fauli, przy 20 Dumy Katalonii.
Inter pokazał jak trzeba zagrać z Barceloną. Ale nie zrobił tego w tym meczu. Pokazał to w dwumeczu. Jeżeli ktoś jest obrażony za odpadnięcie Barcy, to (niestety - padną oczywistości) musi pamiętać, że faza pucharowa LM, najtrudniejszy i najbardziej nieprzewidywalny turniej piłkarski na świecie - składa się z meczu i z rewanżu. W pierwszym meczu Barca grała swoje, ale Inter był lepszy - nikt tego nie podważał - byli cholernie groźni. W drugim Mourinho wykorzystał wszystkie swoje doświadczenia z pojedynków z tym stworem, i pokazał, że można ich wyeliminować - nawet kiedy mają Wielką Drużynę i są w świetnej formie - nawet kiedy wiele głosów mówi, że Messi jest lepszy od Diego, nawet kiedy ich trenerem jest jedna z legend klubu. Nawet kiedy od 30. minuty grają z przewagą jednego zawodnika. Kto chce wieszać psy na takim trenerze - jego problem. Ja uważam po prostu, że jest geniuszem. I idę o zakład, że jeśli zostanie kiedyś menadżerem Realu albo Manchesteru United, to jego zespół nie będzie grał defensywnie. Hail to the victorious!
Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema.
Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości