Temat w zeszłym tygodniu wałkowany we wszystkie strony. Ale nie zwałkowany jak się okazuje. Temat, który bulwersuje. Temat, przy którym wszystkie inne nie mają racji bytu. Temat, przez który nie śpi prezydent Adamowicz. Sprawa, dla której premier Donald Tusk jest gotów poświęcić swój cenny czas i napisać list! Ale nawet to nie okazało się wystarczające by go zakończyć. I wciąż nie wiadomo, jakiego koloru będą krzesełka na gdańskim stadionie.
Przypominać? Ano przypomnijmy. Projekt stadionu, który we wczesnej fazie nazywany był Baltic Arena nawiązuje w pełni do esencji Gdańska - bursztynu. Projekt znany już od jakiegoś czasu. Przypomnijmy - jest to projekt stadionu miejskiego. No i wszystko byłoby git, gdyby się nagle nie obudzili fani Lechii Gdańsk i pokumali, że słabo z bursztynem kojarzy się kolor zielony. I się zaczęło.
Michał Tusk napisał wtedy koronny argument:
"Każdy stadion piłkarski, budowany jako miejski (nie jako narodowy, jak np. w Warszawie) w Europie od początku procesu projektowania ma jako główny cel bycie domem dla lokalnego klubu piłkarskiego. I zawsze ma to odzwierciedlenie w kolorystyce trybun"
Owszem, stadion w Gdańsku będzie domem dla Lechii. I dobrze. Ja mam żółte serce i niebieską w żyłach krew, ale rozumiem kibiców z Gdańska. Kochają swoje barwy. Natomiast nie rozumiem całego zamieszania.
Albo realizujemy projekt, albo nagle stwierdzamy, że projekt projektem, a Gdańsk jest biało-zielony. Tylko, czy nie należało o tym pamiętać wcześniej i tego uwzględnić - "Jaki jest symbol Gdańska? No wiadomo, że Lechia, a nie tam żaden bursztyn". I nie byłoby kłopotu. Tymczasem jest.
Dopiero co otwarto doniecką Donbas Arenę. Krzesełka ma miedziano-czarne. Śliczne. Pusty stadion wygląda naprawdę groźnie - budzi postrach. Tak jak Szachtar na Ukrainie. Potężny, wielki, bogaty. Tylko jedno "ale". Szachtar bogaty jest Achmetowem. Achmetow sfinansował całą budowę Donbas Areny - i naturalne było, że krzesełka będą w kolorze barw klubu, którego finansujący całe przedsięwzięcie czekista jest właścicielem.
Na Euro 2008 powstały specjalnie 3 stadiony - Salzburg-Wals-Siezenheim, Letzigrunt w Zurychu i Wortherseestadion w Klagenfurcie. Żaden nie został wyposażony w krzesełka w barwach klubów, które miały z tych stadionów korzystać po turnieju. Na pierwszym z nich jedynie kilkaset fotelików tworzy logo klubu. Dwa z nich po turnieju zostały zmniejszone, gdyż pojemność ich nie przystawała do codziennego zapotrzebowania.
O co chodzi zatem w całej sytuacji? O to samo co zwykle. Ilu kibiców stadionowych ma Lechia? 15 tysięcy? 20 tysięcy? Moi mili, wiedzmy zatem, że nasz Premier, i drodzy Gdańszczanie Wasz prezydent, zmienią istniejący projekt (imponujący, dobry, ładny, estetyczny) w imię 20 tysięcy głosów. Żeby jeszcze faktycznie te głosy potem dostali. Ale na ile znam kibiców Lechii, choć się nie lubimy, to ja cenię w nich ich patriotyzm, i raczej premiera Tuska to oni nie cenią. Właśnie ze względu na ten swój patriotyzm.
Panie Premierze, Panie Prezydencie, kibice Lechii zrobią Was w ciula. Wy im krzesełka, a oni i tak na Was nie zagłosują. Więc może przestańmy się zachowywać jak dzieci i zbudujmy ten stadion jak należy - tak, jak było w planach. Estetycznie. Ładnie. Dobrze. Imponująco.
Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema.
Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka