Nie mam zwyczju publicznie narzekać na swój los, który jest wynikiem choroby.
Jednak wczoraj w kościołach czytany był list biskupów zachęcający do wyrażania zgody na pobranie organów do przeszczepów od nas lub osób nam bliskich,które np. uległy wypadkom.Ja czekam na możliwość przeszczepu już 6 lat i zgoda na badania czy nadaję się do przeszczepu była dla mnie bardzo trudna.Targały mną wątpliwości i rozserki czy zgadzając się na zabieg nie
będę powodem tragedii jakiejś rodziny której bliski uznany za zmarłego będzie dawcą nerki dla mnie.Zadawałem sobie pytanie i błądzi ono w moich myślach po dziś dzień ,że być może uznanie za zmarłego i pobranie organów może być zbyt pochopne.
Przekonali mnie do decyzji o zgodzie na przeszczep moi lekarze ,ale głównym argumentem były rozmowy
z moim proboszczem ,który przekonywał mnie ,że nie mogę mieć wyrzutów sumienia bo
trzeba ufać lekarzom ktrórzy dołożą wszelkich starań i wykorzystają wszelkie środki aby nie popełnić błędu w ocenie stanu ewentualnego dawcy.
Po roku znalazła się dla mnie nerka lecz musiałem odmówić zgody bo mój stan zdrowia gwałtownie się pogorszył i przeczczep mógł mnie zabić.Następne lata to już tylko coraz gorszy stan zdrowia i
skreślenie z listy oczekujących na przeszczep.
W ubiegłym roku stan mojego zdrowia poprawił się na tyle ,że ponownie przeszedłem badania pod kątem kwalifikacji do przeszczepu i odżyły we mnie nadzieje na
w miarę normalne życie i poprawę dzięki temu losu mojej rodziny ,która przez moją chorobę i koszty leczenia z rodziny niezbyt zamożnej ale radzącej sobie spadła do rodziny zmuszonej do korzystania z pomocy społecznej,co dla mnie osoby bardzo aktywnej i szczególnie przywiązanej do odpowiedzialności za swoją rodzinę
jest powodem wstydu i wynikiem dodatkowego stresu.
Niestety nieodpowiedzialna obliczona na wzrost własnej popularności i pokazanie własnych sukcesów których pan Ziobro ma jak na lekarstwo,przekreślila nadzieje moje i innych osób na życie lub lepsze egzystowanie.Ja jestem w sytuacji,że być może mogę dłużej poczekać na
przeszczep chociaż zdaję sobie sprawę,że śmierć może nadejść w każdej chwili,ale są osoby których czas aby przeżyć to dni lub tygodnie.Jednak wiele osób dzięki panu ministrowi nie doczekało dobrodziejstwa przeszczepu i jest już w mam nadzieję lepszym świecie bez
ministrów megalomanów.
W mojej stacji dializ w każdym roku
było od 5 do 7 przeszczepów rocznie w bieżącym roku nie było
ani jednego przeszczepu.Gdyby minister
Ziobro był człowiekiem honorowym to widząc skutki własnych słów co najmniej zrezygnowałby ze stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Nie wymagam aby palnął sobie w łeb ponieważ jestem przeciwnikiem kary śmierci i eutanazji.
próbuję obserwować i zrozumieć to co się wokół mnie dzieje.Jestem za celami ,które sa wspólne dla PO i PiS ale odstraszają mnie metody PiS-u
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka