Kiedy słucham coraz to nowych pomysłów na kampanię wyborczą, która opiera się na wściekłych atakach na kolejne grupy zawodowe i społeczne w mniemaniu Jarosława i Lecha Kaczyńskich przeciwników PiS. Nie ma tu znaczenia czy są to oceny prawdziwe czy też urojone ,powodują one wściekłe i niewybredne w wersji werbalnej ataki pisowców. Dziwię się wielu obserwatorom, dziennikarzom i zwolennikom tej polityki ,że tego starają się nie zauważać lub co gorsze wmawiać społeczeństwu ,że to co widzą i slyszą to tylko ich omamy.Ostatni pomysł na szukanie oligarchów i robienie z nich głównych wrogów Rzeczypospolitej, przypomina mi jako żywo aktywistów ZMP z okresu stalinowskiego tropiących kułaków i stonkę zrzuconą przez imperialistów. Ta obsesja wroga publicznego to też jakby deja wu z okresu stanu wojennego i komisje robotniczo - chłopskie w towarzystwie komisarzy wojskowych tropiących spekulantów i szelkich wrogów władzy. Wiele razy porównywanie przez Stefana Niesiołowskiego retorykę J. Kaczyńskiego do Gomułki było dla mnie efektem temperamentu politycznego i ekspresyjnej formy wyrażania poglądów. Jednak taraz coraz bardziej jestem skłonny się z nim zgodzić i podzielić pogląd wyrażony na Zjeżdzie Socjologów w Zielonej Górze o "dyktaturze ciemniaków". Cała retoryka PiS-u bazuje na najbardziej prymitywnych instynktach :nienawiści i zazdrości. Jestem zniesmaczony tym ,że wydawałoby się niezależni komentatorzy nie zauważaja , że praktycznie wszyscy członkowie PiS-u nie potrafią powiedzieć nic co byłoby ihc przemyśleniem ale są tylko często mało twórczym rozwinięciem teaz J. Kaczyńskiego powtarzanymi do znudzenia.
próbuję obserwować i zrozumieć to co się wokół mnie dzieje.Jestem za celami ,które sa wspólne dla PO i PiS ale odstraszają mnie metody PiS-u
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
