Bloger Leszek Karpiński zamieścił artykuł pt."Przeciw autorytetom-Polaku myśl samodzielnie", w którym zastanawia się nad istnieniem we współczesnej Polsce ludzi cieszących się społecznym zaufaniem i poważaniem, czyli jak to określił tzw.autorytetów. Sięgnąwszy do encyklopedii PWN znalazłem tam taką definicję autorytetu- społeczne uznanie, prestiż osob, grup i instytucji społecznych opartych na cenionych w danym społeczeństwie wartościach; także osoby, instytucje cieszące się uznaniem.
Powyzsza definicja odnosi się do ludzi, instytucji, które są powszechnie szanowane przez społeczeństwo. Teraz pytanie ile musi byc osób, by był ktoś powszechnieszanowany. 50% + 1osoba, a może 100%? Ciężko powiedzieć, dlatego osobiście uważam, że każdy ma prawo do posiadania własnego autorytetu.
Wróćmy pamięcią do dwudziestolecia międzywojennego. Wtedy Polska podzielona była na dwa obozy, skupione wokół ówczesnych autorytetów: Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego. Endecja ganiła sanację i odwrotnie. Gdzieś tam byli jeszcze Wojciech Korfanty, Wincenty Witos czy Ignacy Jan Paderewski. Każdy miał swój autorytet. Dziś z perspektywy czasu nie można powyższym politykom odmówić szacunku, bo każdy z nich przysłużył się Polsce. Dlatego dziś nie podoba mi się, że ktoś odmawia mi prawa do posiadania autorytetu! Kimkolwiek by on nie był, mam do niego prawo, Panie Leszku!
Pisze Pan: Obecnie w Polsce, aby być autorytetem trzeba spełnić dwa warunki. Trzeba zostać nim okrzykniętym lub samemu się okrzyknąć. Drugi to mieć wpływowych kolesi po flaszce i ogórku w ogólnopolskich mediach, lub znać kogoś kto ich zna, żeby ten tytuł dobrze wypromowali.
Pytam zatem jak ma się zrodzić prawdziwy według Pana autorytet? Oczywiście, nikt siebie autorytetem nie nazywa, ale kto ma ów autorytet okrzyknąć? Przecież musi być tak, że pewna grupa ludzi o podobnych poglądach politycznych czy historycznych, obiera sobie za wzór czy to Bartoszewskiego, czy Jana Pawła II(jego kto wypromował? którzy kolesie od wódki?swoją drogą ciekawe jaką wodkę pił? nie sądzi Pan?), czy Lecha Kaczyńskiego. Śp. prezydent też dla wielu ludzi jest autorytetem, którego ktoś pewnie wypromował, jacyś kolesie od wódki. Jeszcze raz podkreślam, każdy powinien mieć prawo do własnego autorytetu, choćby był nim sam Stalin, ale ma takie prawo!
Inne tematy w dziale Polityka