kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Panu oraz wszystkim innym Salonowiczom.
Dowodow TYSIACE, kazdego dnia w plusie.
Czy PO ma sprzatac kupy?.
NIE
Kupy po Platformie beda musieli posprzatac Polacy.
Strzeliłeś sobie w stopę. To NIE Rybitzky...
A jest nim znane od kilkudziesięciu lat hasło z dekalogu zwierząt "Farmy Zwierzęcej" Orwella , że "wszystkie zwierzęta są równe ale świnie są jednak równiejsze"
I teraz te równiejsze "świnie" powoli zaczynaja pokazywać nam na czym ta orwelowska równośc polega - a to przymkną do więzienia dziennikarza za to ,że śmiał filmować zebranie rady miejskiej w Sopocie, a to skopią innego, który śmiał nie ustąpić im z drogi na Krakowskim Przedmieściu a to posłów potraktują jak złoczyńców , którzy przed pałac prezydencki z pewnością przynieśli bombę aby go w powietrze wysadzić lub co gorsza naprzykład może tam krzyżem paść i swoimi cielskami zagrodzić ruch uliczny. Nie wspominam o zatrzymaniach dziennikarza i doprowadzaniu go w kajdankach na policję za zbrodnię zapalenia kukły naszego namiestnika na wschodzie.
Dzisiaj przeczytałem - mam nadzieję ,że nie prawdziwe oświadczenie naszego "Wielkiego" prezesa rady ministrów , miłościwie nam panującego Donalda T., który stwierdził ,że jak J. Kaczynski nie stawi się na przesłuchanie przez rosyjskich prokuratorów tu w Warszawie to go siłą do Moskwy nasz rząd tam dowiezie.
Może Tusk liczy,że za Kaczyńskiego Putin pozwoli mu na przyłączenie się do WSpólnoty Niepodległych Państw - którz to wie.
Przepraszam, za ten nieco także kpiarski język ale w sposób spokojny i wyważony trudno charakteryzować ostatnie wydarzenia i próbować racjonalizować postępowanie naszych wybrańców narodu.
Nie zmienia to jednakowoż faktu, że naszą rolą i w obszarze wolnego słowa a także w tzw. "realu" jest piętnowanie tych zachowań i protestowanie aż do skutku w imię chociażby tej solidarności z ludzimi, którzy oddali swoje życie za sprawę Polski wolnej i demokratycznej.
Bardzo rozsądny komentarz napisał Bufon w Wielki Piątek i bardzo rozsądne wytoczył argumenty. Nakreślony przez niego apokaliptyczny scenariusz, jak miałaby wyglądać ewentualna reakcja organów ścigania na znieważanie Redaktora Naczelnego „Gazety Wyborczej”, może zniechęcić do jakichkolwiek prób egzekwowania prawa w tej materii. Nic jednak na to nie poradzę, że absolutnie się z nim nie zgadzam.
Choćby dlatego, że cała buntuję się przeciwko tej eskalacji agresji i chamstwa, z jaką permanentnie mamy do czynienia ze strony zaprzańców. A też przeciwko moralnemu szantażowi, jakoby każda próba zatamowania potoku zniewag i kłamstw była zamachem na wolność słowa. Dla mnie wolność słowa - jak wszystko na tym świecie, prócz ludzkiej podłości i głupoty - ma swoje granice. Te granice to naruszanie ludzkiej godności i dobrego imienia, które w tym przypadku naruszane są drastycznie.
Nie, nie proponuję, by całe to towarzystwo z Alej Jerozolimskich, które zajęło dla siebie publiczną przestrzeń, żeby miotać obelgi pod adresem władz - wyaresztować. Rozumiem, że byłby to dla nich prezent, i to za nasze, podatników, pieniądze. Jednak apel Bufona, by media "przestały zwracać uwagę", wydaje mi się, niestety, całkowicie utopijny (choćby dlatego, że chamstwo potrafi być bardzo malownicze).
Niech więc i mnie wolno będzie zaproponować własne utopijne rozwiązanie. Otóż marzy mi się, aby sądy III RP zaczęły szerzej wykorzystywać możliwość, jaką daje im kodeks karny, a mianowicie, żeby skazywały na prace społeczne na rzecz właściwych organizacji charytatywnych czy lokalnych wspólnot. Lubiłbym bowiem zobaczyć pisowskich salonowych krzykaczy przy zajęciu tak szlachetnym jak zbieranie śmieci i psich kup. Nie wydaje mi się to opłatą zbyt wygórowaną za zaśmiecanie i zasmradzanie publicznej przestrzeni agresją i jadem.
Mimo wszystko.
Alleluja!
I bez mimo wszystko
Alleluja
i do przodu :)