Lato
Lubieżnym gorącem dech wszystkim zaparła,
zdusiła nam piersi, do skroni przywarła,
zaborczą miłością namiętnie przygniotła,
w majowym gaiku podstępnie uwiodła.
W Kupały tajemną noc całkiem nie spała
z Janem nie świętym do brzasku czekali
w noc krotką paproci kwiat wraz z nim szukała
z rozkoszy w ekstazie zmęczeni przysnęli.
Kwieć czerwiem zdyszanym ambrozje rodziła
gdy pukle i pąki w owoce kształciła
do słońca zielone ramiona wznosiła
noc parną czekała a ranki rosiła.
Skłoniła gałęzie kolorem strudzone
granatem czerwieni nas ucztą karmiła
spiżarnie po brzegi żywnością spełnione
feerią bogactwa do pracy przybyła.
Rząd żeńców z kosami skłoniła wśród łanów
dostojnym chodzonym uwiodła do tanów
garść kłosów snopami w szeregi stawiła
hektary kwintali bogactwem sprawiła.
Przysiadła strudzona matczynym spełnieniem
pokryła twarz siatką zmarszczkami skupieniem
dmuchnięciem listowia kolory zmieniła
westchnęła zmęczona: "…by Jesień przybyła…"
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości