bufon bufon
325
BLOG

Dyplom Matolstwa z myślenia

bufon bufon Polityka Obserwuj notkę 2

Od wczoraj nowym polskim przebojem stały się wyimki z prywatnej rozmowy Ministra Spraw Zewnętrznych.

Reklama
Harówką na ugorze jest próba tłumaczenia ciemnemu ludowi czym jest dyplomacja oficjalna, a czym kuluarowa. Czym różni się kontrolowany przeciek od wycieku poufnych informacji. Dlaczego oficjalne stanowisko nie bywa tożsame z rzeczywistymi celami. I w końcu czym różni się oficjalne stanowisko od rzeczywistych intencji i jak się ma do nich prywatna opinia polityka lub dyplomaty.

 

W polskich standardach chyba tylko stańczyk potrafi spojrzeć, dojrzeć prawdę, ją zrozumieć i bawiąc się nią, próbować innym dowcipem objaśniać, czym różni się opakowanie od zawartości.

 

Reklama
Dla tych co myślą, a nie tylko wiedzą, że myślą, słów parę znakomitego satyryka-poety.

 


 

Reklama
 

http://kataryna.salon24.pl/592093,dyplomatolek

 


Reklama

 


 

Reklama
 

Andrzej Waligórski

Z KRONIKI DYPLOMATYCZNEJ

 

Reklama
 

Raz ambasador Sodomy przywdział strój uroczysty 

Bo miał wręczyć królowi Gomory uwierzytelniające listy. 

Czuł przytem wielką tremę oraz niepokój najszczerszy 

Bo miał tę czynność wykonać w swym życiu po raz pierwszy.

 

- Co począć - kombinował z zawartością dyplomatycznej koperty? – 

- Wsadzić królowi w łapę, ukłonić się i fertig? 

A może trzeba przyklęknąć? O ziemię uderzyć głową? 

A może przed tym wręczeniem wystąpić z jakąś przemową? 

 

Aż wreszcie cały dylemat postanowił rozwiązać najprościej 

I postąpić w zależności od bieżących okoliczności. 

 

Oto już wjeżdża przed pałac ambasadorski ekipaż, 

Na dziedzińcu pręży się gwardia w tradycyjnych futrzanych slipach, 

W bramie - generałowie, za nimi - ministrowie, 

Idzie nasz ambasador z kompletną pustką w głowie, 

Wreszcie przed tronem staje, a król już siedzi na tronie, 

 

Grubasek, metr czterdzieści w kapeluszu, a raczej w koronie, 

Patrzą na siebie przez chwilę, król sapie jak hipopotam, 

Ambasador też sobie sapie, aż król wreszcie powiada: - No czo tam? 

(bo ten król trochę seplenił). Na taki grubiański speach 

Ambasador strasznie się wkurzył, poczerwieniał i mówi: - A nicz. 

 

Król jakby się trochę wzdrygnął, znów siedzi i strasznie sapie, 

Pomyślał chwilę i pyta: - A czo tam czymasz w łapie? 

Ambasador zesztywniał ze złości, strzepnął pyłek ze złotego haftu 

Na swych spodniach, i warknął przez zęby: - Nie piliśmy bruderszaftu! 

 

Król jakby zgłupiał na chwilę, a trochę jak gdyby zdębiał, 

Zaś ambasador z tych listów zaczął robić od niechcenia gołębia 

I puszczać królowi pod nosem, zaś król ze wściekłości blady 

Chciał tego gołąbka złapać, ale jakoś nie mógł dać rady, 

Więc zapiszczał: - Ambaszadorciu, przesztań ty sztrugać wariata, 

Bo każę ogłosić w gażecie, że jeszteś perszona non grata! 

 

- A dobrze - rzekł ambasador - tylko żebyście wiedzieli 

Że uznanie mnie za non grata wywoła casus belli! 

Co mówiąc usiadł na stopniach, but ściągnął sobie zuchwalec 

I berłem co obok leżało podrapał się w duży palec, 

Potem wstał, rozbił kukułkę co kukała w zegarowej dziupli, 

Wytargał króla za uszy, naubliżał mu od kurdupli, 

Wetknął mu listy do gęby i z ulgą wyszedł na słońce...

 

A nazajutrz gazety doniosły że ambasador Sodomy wręczył najjaśniejszemu panu listy uwierzytelniające.

 

http://www.waligorski.art.pl/liryka.php?litera=z&nazwa=695

 

 

bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka