Zaszumiało, zaszemrało wokół coś skrycie
Szeleściło zamarzniętym sinym podszyciem
To wiatr dął, liście miął, szarpał w cug gałęziami
Kopce liści porwał żywym oberkiem w tany
Obsypało, oprószyło srebrnym brokatem
Rozścielając mroźnym pierzem kołdrę nad światem
Białe czapy, puszyste wdzianka – jak w uniformach
Złożyło do spania w mrozem stężałych formach
Zamarło – skute śmierci lodowym oddechem
Trwało – skrzącym halo słońca odbitym echem
Nisko oka tocząc horyzontem rydwan Ra
Bezgłośnie ślizgało spojrzenie krótkiego dnia
Dmuchnęło – kurniawą poderwało w mroźny tan
Zakręciło – zawyło posępnie z piekła sań
Wyciem sztyletów zamieci gwiazdy wbiło w skroń
Zawiei zaspy drogi odcięły, skryły dom
Gdy nad ranem ucichł zmęczony hulanką wiatr
Przed młodym słońcem sterylny ukazał się świat
Oślepił refleksem – brązowiąc twarze UV
Zaiskrzył soplami – forpocztą odwilży łkał
Rozkapała się całkiem zmrożonym serduchem
Zmiękłym w wilgną breję tajała w tapluchę
Krokusiła zawilcami – w noc zimna, w dzień hoża
Ciśnięta marzanną Zima spłynęła do morza
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura