bufon bufon
521
BLOG

Gry i zabawy parlamentarzystów

bufon bufon Polityka Obserwuj notkę 17

    Jako człowiek z gruntu naiwny wyobrażam sobie, że parlamentarzyści winni zajmować się czymś pożytecznym, twórczym: uchwalać nowe prawo, korygować stare, które się zdezaktualizowało lub nie sprawdziło; być zapleczem dla rządu; krytyczna a rzeczową opozycją. O ile wsparciem dla rządu parlament od początku lat 90-tych był, jest i zapewne będzie, o tyle z jego merytorycznością a zwłaszcza z merytorycznością i sensownością opozycji bywa, delikatnie mówiąc, różnie.

Od lat swoją komicznością porażają pytania zadawane przez posłów w ramach np.: różnych przesłuchań rządu. Gdzie najpierw informacji udzielają ministrowie i urzędnicy, a dopiero potem o to co właśnie zostało powiedziane pytania zadają posłowie. Jakby nie usłyszeli tego, co właśnie zostało powiedziane.
 
Dzisiaj w ramach właśnie takich pozornych działań mamy poznać kandydata na premiera PiSu. Nie, nie tego po przyszłych wyborach, ale tego na dzisiaj.
Tak, PiS nie ma większości parlamentarnej, nie może ani odwołać obecnego rządu ani tym bardziej powołać kolejnego. Aby tego dokonać musiałby mieć poparcie co najmniej 231 posłów. Można wykluczyć jako nierealne współdziałanie w tym zakresie z posłami Ruchu Palikota (41 posłów) oraz SLD (26 posłów). PiS posiada 138 swoich posłów, można też założyć, że poparliby jego propozycje parlamentarzyści Solidarnej Polski (16 posłów).
Poparcie posłów PSL jest wysoce nieprawdopodobne – zarówno ze względu na ciągłą ich dosyć zgodną współpracę z PO, jak i ze względu na krytykę władz PSLu jakiej ostatnio PiS im nie szczędził. Przyjmijmy jednak optymistycznie, że politycy PSLu nie maja pamięci ani instynktu samozachowawczego i nie straszny im los byłego koalicjanta PiSu – Samoobrony – i poprą propozycję PiSu (mielibyśmy więc kolejnych 28 posłów „za”). Ile brakuje więc głosów PiSowi do przeforsowania swojego pomysłu ? 49. Skąd mógłby je pozyskać ? Jedynie z PO.
Co mogłoby przekonać posłów Platformy, do porzucenia szeregów własnej partii i poparcie Jarosława Kaczyńskiego? Tylko ujawnienie udokumentowanej współpracy z Rosjanami w zamachu na Lecha Kaczyńskiego. Albo gwałt na staruszce. Albo przyjęcie osobistych korzyści majątkowych od Angeli Merkel. Albo Jego nielojalność wobec członków własnej partii.
PiS nic takiego ostatnio nie udowodnił, więc nie ma żadnych szans aby skutecznie przeprowadzić swoja propozycję. Jest to więc zwykła gra – za pieniądze wyborców. Absorbująca czas i parlamentu, i opinii publicznej, i pewnie nawet trochę rządu. Kompletnie nietwórcza, politycznie zbędna, parlamentarnie niepotrzebna, publicznie szkodliwa.
Skoro zysk publiczny jest żaden, co zatem może dzięki temu zyskać PiS ? Przyciągnięcie uwagi (każdy celebryta powie, że nieważne co mówią, byle nazwiska nie przekręcali). No i jeszcze, jeśli zgłosi propozycję kogoś pokroju np.: Jana Marii Rokity, wpędzić w drobną konfuzje polityków PO oraz część ich wyborców. A nas wszystkich nieco rozśmieszyć i zabawić. Jak na komików przystało.
bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka