(Rosemannowi)
„My po prostu jesteśmy tacy, jak wy byliście dla "borubara". To jest "przywracanie równowagi". Mnie już zaczyna irytować ten raptowny przypływ "kultury bycia" i "tolerancji dla słabości".
Prawda jest taka, że domagacie się od nast tego, czego od siebie jakoś nie wymagaliście.
ps.: Oczywiście, ze go Pan usprawiedliwia. Tym właśnie jest tworzenie pozornych symetrii.”
http://maruda.salon24.pl/417378,polowanie-na-niesiola#comment_6121768
Szanowny Panier Rosemannie,
chciałem komentarzem, ale wyszedłby za długi, wychodzi więc post „specjalny do Pana”.
Bardzo, bardzo mnie rozczarowała treść pańskiego komentarza. Od blisko trzech lat piszę na S24 i zdążyłem się przyzwyczaić do „zaczadzenia” większości salonowiczów. W różnym stylu, na różnym poziomie. Bez względu na to, czy to seawolf, RRK, czy Sowiniec. NASZ – święty / ICH – grzeszny.
Ale pan był z tych nielicznych, którzy jak Stary, Rozum, I.Janke, K.Leski czy Lestat, mając swe wyrobione poglądy i osadzone sympatie, rzadziej lub częściej, czasem mniej czasem bardziej, ale potrafili spojrzeć z boku i zganić sympatię lub szczerze stanąć za przeciwnikiem. A wczoraj ?!
„Pozorne symetrie”? Czy w tym pozorne, że red. Stankiewicz nie została poturbowana w przeciwieństwie do dziennikarzy Polsatu? Czy w tym sensie, że polsatowski sprzęt został uszkodzony a sprzęt E.Stankiewicz nie ? A może w tym sensie, że nim Lechowi Kaczyńskiemu puściły nerwy miał udany wiec wyborczy przed grupą entuzjastycznych sympatyków, a Niesiołowski dzień kłótni z przeciwnikami, lżenie przez związkowców a na koniec nachalnych antysympatyków z kamerami i telefonami filmującymi każdy jego krok i słowo, czatującymi na jego potknięcie i wybuch? Jeżeli o to panu chodziło, to ma pan racje. Tu symetria jest pozorna.
Sęk w tym, że ja w ten sposób nie usprawiedliwiałem Niesiołowskiego. W trzech pierwszych akapitach pisałem wyraźnie co myślę o panu Niesiołowskim i że nie zamierzam go usprawiedliwiać. Wytłumaczyć okoliczności, powody – tak, czemu nie. Przynajmniej tak jak ja je widzę. Ale wytłumaczyć, zrozumieć, nie oznacza usprawiedliwić ani się utożsamić. A to jest ta różnica między mną a WAMI.
"Borubar"? Nic mi to nie mówi. Pewnie coś przegapiłem w czasach IVRP, ale chyba nic ważnego. To pewnie coś w rodzaju "irasiada". A to przecież niegdysiejsze "wpadki" Kaczyńskiego na poziomie ortografii Komorowskiego.
Jakieś dekle kiedyś z igły robiły widły i upajały się „borubarem”, rwały boki nad „irasiadem” a pan to traktuje jako ujmę na honorze ? Bierze pan osobiście do siebie szczekanie każdego kundla i odwzajemnia mu się tym samym ?
Podobno nie ma nic głupszego, niż podjąć kłótnię z głupcem. Bo trzeba ją prowadzić na jego poziomie, a na nim to on jest mistrzem. Pan więc również schodzi do poziomu tych od "borubara" i w ten sposób "przywraca równowagę" ? Głęboko rozczarowujące…
O „borubarze” nie ma zielonego pojęcia co to jest.
Reklamówka „z drugim śniadaniem” doniesiona przez p. Marię Kaczyńską mężowi do samolotu jest niezwykle sympatycznym i ciepłym pokazem małżeńskiej miłości. Oraz klasy samej Marii Kaczyńskiej, która po krotochwilach jakie sobie na ten temat robił Szymon Majewski przesłała mu identyczna siatkę właśnie z kanapkami. Czy to nie świadczy o jej klasie?
„Irasiad” jest dla mnie przecudnym i przesympatycznym przejęzyczeniem. Może dlatego, że w przeciwieństwie do np.: Jarosława Kaczyńskiego, empatię rozumiem nie jako zrozumienie i współodczuwanie z własnymi wyborcami, a jako zdolność do zrozumienia i współodczuwania z każdym. Nie – usprawiedliwienia a zrozumienia. Może dlatego, że ,mierząc innych własną miarą, mierzę ich nie wg wyobrażeń o sobie-herosie, a miarą swoich słabości. Może dlatego, że najgłośniej, najdłużej i najbardziej śmieję się z własnych błędów i przejęzyczeń. Może dlatego, że nie widzę siebie jako nieskazitelnego bohatera ze spiżu i brązu zbawiającego świat, a omylnego śmiertelnika, który uczy się każdego dnia na własnych i cudzych błędach.
I może dlatego ortografia Komorowskiego jest dla mnie żenującą wpadką, choć być może także oznaką mało chwalebnej dysortografii, a dla "was" własnie jak dla tych „barubowców” jest "karygodną żenadą świadczącą o Jego nieprzystawaniu do stanowiska Prezydenta RP".
Staram się w ramach swoich sympatii i antypatii wybić się na ponadpartyjność. Bronić Tuskową „polskość to nienormalność” z jego eseju sprzed 25 lat, bo ja przeczytałem cały ten esej, a nie posługuję się wyrwaną fraza z jednego zdania. I bronić też „bydła” Bartoszewskiego, bo nie ma tam treści, o której grzmią Jego wrogowie (wrogowie, bo politycy u nas nie mają już przeciwników).
Ale wiedzieć też, kiedy nie bronić np.: Tuska za "pałac i żyrandol", albo Sikorskiego za „będziemy mogli powiedzieć BYŁY prezydent Lech Kaczyński” czy też „dorżnięcie watahy”.
A WAM (bo i pan się już do NICH samemu zaliczył) jest to mentalnie obce. WY, jeżeli nie bronicie całym sobą nawet najgłupszego słowa SWOJAKA, jesteście zdrajcami. A jeżeli nie atakujecie jakiegokolwiek słowa lub czynu ICH, nie jesteście NASI. WAS nie można skrytykować, bo to przemysł pogardy. WAM nie można niczego wytknąć, bo to brak obiektywizmu. My (krytycy PiSu) nie możemy odciąć się od jednego z waszych przeciwników, bo robimy to „nieszczerze, za mało,, za późno i za słabo”. Nie możemy wskazać na podobne/takie same/gorsze zachowania z waszej strony, bo to wtedy „fałszywe symetrie i złe analogie”.
Proszę przypomnieć sobie i poszukać w pamięci, ile razy część z nas (waszych oponentów), w mniejszym lub większym stopniu, w mniejszej lub większej liczbie, ale potępialiśmy SWOICH, karciliśmy ich, wskazywaliśmy na błędy, niewłaściwość ich słów, odcinaliśmy się… Znajdzie się trochę? Tylko dla WAS to za mało.
A teraz proszę przywołać ile razy WY odcięliście się od polityków/ dziennikarzy/ działaczy/ blogerów/ naukowców/ artystów/ sympatyków PiSu, którzy zrobili/powiedzieli, coś głupiego, niegodnego, chamskiego? Ile razy ich skrytykowaliście? Trudno znaleźć ?
Więc ja podpowiem. Z PiSu krytykujecie co najwyżej „zdrajców”, czyli tych co odeszli lub zostali wyrzuceni. W pozostałych przypadkach bronicie, by „nie dać asumptu do niesprawiedliwych ataków”. Bo WY się nigdy nie możecie mylić. Tylko czy ta dysproporcja świadczy o tym, że omylni jesteśmy tylko my a WY bezbłędni, czy też może to WY nie potraficie na siebie spojrzeć krytycznie?
Nie widzicie analogii ani symetrii między błędami, złymi słowami i głupimi czynami po obu stronach.
Nie widzicie ich między Niesiołowskim i Lechem Kaczyńskim. Nie widzicie ich między Niesiołowskim i słuchaczami RM.
Tak jak nie widzicie też, że odmawiając polskości i patriotyzmu polskim Żydom (żydokomuna) czy Polakom pochodzenia niemieckiego (ukryta opcja niemiecka), absurdalnym jest odmawiania polskości Niemcom czy Francuzom pochodzenia polskiego. Dlaczego? Bo to mówi polityk i poseł PiSu. Krytyk rządu PO. Jan Tomaszewski.
A ile jest tu, na Salonie24, blogerów: Australijczyków, Kanadyjczyków, Amerykanów polskiego pochodzenia? Np.: Stary Wiarus. Emigrantów albo dzieci emigrantów, z obcym obywatelstwem, popierających PiS? Oni też nie byliby godni grać w białej koszulce z czerwonym orzełkiem? Fałszywa symetria? Błędna analogia?
Jarosław Kaczyński powiedział kiedyś w jednym z wywiadów żartem „jestem samym dobrem”. To był żart z jego strony. Ale WY to bierzecie i serio i osobiście do siebie.
Dla mnie takim cezusem był 10 kwietnia. Jeśli czegoś przed jeszcze nie rozumiałem jasno – potem zrozumiałem. Dla mnie nie były pustymi słowami „powinniśmy się do siebie inaczej odnosić – wszyscy jesteśmy Polakami”. Ale ja już przed 10 kwietnia widziałem „przemysł pogardy” nie z jednej a z obu stron. WY zaś jak przed tak i po byliście ślepi. Na zło u siebie i na pozytywy u innych. A wszelkie deklaracje, jak widać po pańskim komentarzu, były albo bez pokrycia, albo dla „ciemnego ludu”. Ja jestem więc tym „ciemnym ludem, który to kupił”.
Pański komentarz jest dla mnie kolejnym impulsem by przemyśleć sens pisania tu. A w każdym razie odpisywania na komentarze. Pisać w końcu można również sobie a muzom. Zwłaszcza, gdy woła się na puszczy.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka