Zgodnie z danymi statystycznymi w Polsce A.D.2011 było ok. 14 mln pracowników płacących podatki oraz składki na ubezpieczenia społeczne przy jednoczesnej liczbie ok. 5 mln emerytów.
Ministerstwo Finansów zebrało w 2011 r. z podatków ok. 241 mld zł, w tym 38 mld zł w samego PIT a łączne dochody państwa wyniosły ok. 270 mld zł.
W 2011 r. ZUS zebrał 48 mld zł składek wydając na emerytury 105 mld zł. Brakujące 57 mld zł dopłacił budżet państwa. Dopłacił z zebranych podatków oraz pożyczek zaciągniętych przez emisję obligacji Skarbu Państwa. Dopłacił nie tylko do emerytur ale i do rent – razem łącznie ok. 71 mld zł.
Dla porównywalności wyników zakładamy brak inflacji oraz proporcjonalność zarobków i wpływów podatkowych w latach 2011-2020.
W roku 2020 zgodnie z tymi sami danymi statystycznymi przewiduje się ok. 13 mln pracujących przy liczbie 6 mln emerytów.
Średniorocznie statystyczny emeryt ma ok. 30 tys. zł przychodu. Jeden milion więcej emerytów to ok. 30 mld zł więcej wydatków na emerytury.
Per analogia – zmniejszenie liczby pracujących o 1 mln podatników, to spadek dochodów z PITu o ok. 3mld zł, z wszystkich podatków w sumie o ok. 17 mld zł do 224 mld zł a całego budżetu do 253 mld zł. Dla składek ZUS to zaś ubytek o ok. 3,5 mld zł.
Zakładając, że liczba rencistów nie ulegnie zwiększeniu:
- wydatki ZUSu na emerytury wzrosną do ok. 130 mld zł,
- składki na ZUS zmaleją do 44,5 mld zł
- wymagana dopłata do funduszu emerytalnego wyniesie ok. 85,5 mld zł,
- a wymagana dopłata do całości wydatków FUSu wyniesie ok. 100 mld zł.
W 2011 r. budżet dopłacił do FUSu 71 mld zł przy 270 mld zł dochodów budżetowych, co stanowiło 26% jego wartości.
W 2020 r. przy założeniach prostej analogii j.w., dopłaty te będą musiały wynieść już 100 mld zł. przy 243 mld zł dochodów budżetowych, co stanowić będzie 41% jego wartości.
W kolejnych latach będzie już tylko jeszcze gorzej, gdyż będzie rosła liczba emerytów przy spadającej liczbie pracujących.
Jak będzie wyglądała zdolność państwa do wspomagania inwestycji infrastrukturalnych, finansowania szkolnictwa, kultury, ochrony środowiska, opieki zdrowotnej, modernizacji armii, etc. w sytuacji, gdy i nominalnie i procentowo wartość środków na to przeznaczonych w ciągu 9 lat zmaleje o 1/3 i będzie dalej miała tendencję malejącą ?
Przy obecnym trendzie liczby urodzeń, w 2050 r. liczba pracujących spadnie do ok. 9 mln (co jest wielkością zmienną w razie zmiany trendu) a liczba emerytów wzrośnie do ok. 8 mln (to wielkość niezmienna – wynikająca z obecnej struktury populacji).
Przeprowadzając analogiczne wyliczenia j.w., wydatki na emerytury wzrosną wówczas do 194 mld zł, deficyt FUSu do171 mld zł, a dochody budżetu państwa proporcjonalnie do spadku liczby pracujących zmaleją do… 190 mld zł !!! W 2050 r. 90% dochodów budżetu państwa będzie trzeba przeznaczać na dopłaty do emerytur, jeżeli utrzymamy dzisiejsze zasady ich wypłacania oraz ich dzisiejszą realna wartość !!!
Ta relacja może być nieco zniwelowana przy założeniu ciągłego wzrostu PKB. W roku ubiegłym wyniósł on ok. 4,3% PKB przy średniorocznej inflacji ok. 3,5%. Realny wzrost PKB wy niósł więc mniej niż 1%. Optymistycznie zakładając, że w najbliższych latach nie doświadczy nas spadek PKB ani znaczący wzrost inflacji, znając realne możliwości polskiej gospodarki możemy bardzo optymistycznie założyć, że po ujęciu wpływu inflacji realny średnioroczny wzrost PKB wyniesie ok. 1%. Takie założenie pozwoli nam wówczas utrzymać założenie poziomu dochodów na stałym poziomie, bez jego zmniejszania ze względu na ubytek liczby pracujących obywateli. Nie będzie to jednak miało wpływu na powstrzymanie wydatków związanych z emeryturami. To najbardziej optymistyczny wariant, a mimo to poziom dopłat do FUSu z budżetu bez zmiany obecnej formuły emerytur wyniesie ok. 65% !!!
Jest jeszcze jeden czynnik, którego nie poruszają publicyści, dziennikarze, związkowcy ani politycy rozprawiający o ewentualnej (?!) konieczności zmian w systemie emerytalnym. To wydatki na ochronę zdrowia. Są one finansowane tylko i wyłącznie ze składek pracujących. Składki na ubezpieczenie zdrowotne płacone przez emerytów są płacone z… emerytur, czyli de facto z ZUSu lub tak naprawdę przy takiej skali dopłat z budżetu państwa. W związku z tym środki jakimi dysponuje NFZ będą proporcjonalnie mniejsze niż dzisiaj, przy jednocześnie zwiększonych potrzebach ze względu na starzejące się społeczeństwo.
Kto nie wierzy powyższym szacunkom, może sięgnąć do tych samych źródeł i samemu policzyć. Moje szacunki były zgrubne ale bardzo konserwatywne (ostrożne). Strona rządowa podaje np.: dla roku 2020 r. spadek liczby pracujących nie o jeden milion – tak jak ja, ale aż o dwa miliony.
W świetle danych statystycznych oraz wielkości dochodu budżetu i FUSu, nawoływania polityków PiSu, SPZZ, SLD i związkowców wszelkiej maści do walki z rządem o utrzymanie dotychczasowej postaci emerytur, wygląda jak nawoływanie do pozostania w kabinach Titanica po zderzeniu z górą lodową. Katastrofa nie nadciąga, ona już nadeszła. Od nas wszystkich zależy jednak w jakim stopniu nas dotknie.
Każdy kolejny rok odsuwania zmian w systemie emerytalnym skutkuje zwiększaniem nierównowagi budżetowej, czyli zadłużaniem państwa. A im państwo jest bardziej zadłużone, tym szybciej padnie pod ciężarem obecnego systemu emerytalnego.
Wzrost dopłat z budżetu do FUSu z obecnych 26% do 41% (o ponad połowę) nastąpi już za 9 lat. A to oznacza, że dotknie również już obecnych emerytów. Obciążenie zarówno wówczas pracujących jak i budżetu państwa będzie tak duże, że państwo będzie zmuszone nie tylko do opóźnienia wieku emerytalnego, najprawdopodobniej bardziej niż to jest dzisiaj proponowane, ale i do zmniejszenia już przyznanych i wypłacanych emerytur. Wszystkim.
Nie bądź leniem. Policz samemu jaki wpływ na finanse państwa ma utrzymanie obecnego systemu emerytalnego. A potem zastanów się, jakie to będzie miało przełożenie na twoją ówczesną emeryturę (pracę). Bądź samodzielny w myśleniu.
Ps.:
1) Z powyższych wyliczeń wynika, że zmiany jakie proponuje obecnie Tusk są nie tylko spóźnione ale i za małe.
2) Zmniejszenie składek na OFE i przesunięcie ich do FUSu dało wytchnienie budżetowi dzisiaj, kosztem zwiększenia obciążenia FUSu i budżetu w przyszłości.
3) Jeżeli ktoś ma inne zdanie po przeczytaniu powyższych oszacowań, może zaproponować jak nie zwiększać wydatków FUSu przy zwiekszającej się liczbie emerytów; jak powstrzymać spadek wpływu podatków i składek ZUS (bez ich podnoszenia), przy zmniejszającej sie liczbie pracowników; oraz jak utrzymać wzrost PKB przy malejącej liczbie pracujących Polaków i zwiekszającym sie obciążeniu budżetu.
Bibliografia:
1) Prognoza wpływów i wydatków funduszu emerytalnego do 2060 roku – ZUS Departament Statystyki
2) Rocznik statystyczny 2010 – GUS
3) Rocznik demograficzny 2011 – GUS
4) Budżet państwa 2011
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka