W Polsce jest kilkaset tysięcy inwalidów różnego rodzaju i stopnia. To 2…3% społeczeństwa. Codziennie powinniśmy spotykać w urzędach i mijać na ulicach dziesiątki niewidomych z laskami i psami przewodnikami, głuchoniemych migających między sobą, chromych o kulach, inwalidów na wózkach, etc. Widzimy ich? Rzadko. Przez bariery architektoniczne. Przez ich niemoc. I przez naszą obojętność.
Od małego jesteśmy uczeni, by nie zwracać uwagi na „inwalidów” – „by nie było im przykro, że się na nich gapisz”. Idziesz więc ulicą, mijasz dziwnie drgającego i powłóczącego inwalidę po Heine-Medine. Nie patrzysz na niego – by nie było mu przykro. Pani z cukrzycą, szeroka jak dwie szafy, utykając podpiera się wózeczkiem – nie patrzysz – by nie było jej przykro. Beznogi, albo sparaliżowany, jedzie chodnikiem na wózku – nie patrzysz, by nie poczuł się głupio. A może byś ty nie poczuł się głupio? Przyspieszasz więc i szybko ich wymijasz, wyprzedzasz, zostawiasz za sobą. Czasami tylko przeprowadzisz przez ulicę na pasach staruszkę i czujesz się z tego powodu dumny jak paw ze swojej szlachetności i rozgrzeszony ze swojej nieczułości.
Nie raz w życiu każdy ma takie momenty, że ma dosyć wszystkiego. Szef się go czepia, żona nie daje, córka się puszcza, na koncie debet, po premiach nie masz już nawet wspomnień, sąsiad kupił sobie nowy samochód, w totka trafiają inni, pies cię rzucił… Dlaczego inni mają lepiej a tobie jest pod górkę i pod wiatr ?
Idę wczoraj ulicą i kątem oka widzę, że z naprzeciwka nadjeżdża wózek inwalidzki. Standardowa procedura – przejść nie patrząc. Ale widzę, że wózek jedzie jakoś dziwnie – regularnym wężykiem. Jak utykający facet. Ciekawość zwycięża i jednak patrzę. Wózkiem jedzie dziewczyna. Młoda. Ma dwadzieścia kilka lat. Bardzo ładna. Nie ma nóg. A jedzie wężykiem, bo… nie ma też jednej ręki. Wózek bez napędu elektrycznego – musi ręką napędzać koło. Ma tylko jedną rękę – stąd nierównomierny rozkład sił powoduje wężykowanie wózka. I wtedy zauważam… jej uśmiech. Promienny. Pełen radości… życia?
Masz jakieś problemy człowieku? Ty masz jakieś problemy? Jesteś niezadowolony ze swojego życia? Masz pretensje do życia, do Boga, że tobie należy się więcej? Spójrz na nią! Masz jeszcze jakiś problem ?!
Ten uśmiech… Spojrzałem jej prosto w oczy i odpowiedziałem uśmiechem. Najszczerszym i najpiękniejszym na jaki mnie było stać. By podziękować. Za jej uśmiech i pogodę życia. Wbrew wszystkiemu. Uśmiech.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości