bufon bufon
1357
BLOG

GaPa jedna z drugą

bufon bufon Polityka Obserwuj notkę 44

 

Przeczytałem ostatnią publikację Gazety Polskiej na stronach Salonu24. Jak zwykle jest to pomieszanie rzeczy istotnych z błahymi i prawdziwych z bzdurami. Gdyby autorzy (a wraz z nimi ich wierni czytelnicy) nie byli tak zacietrzewieni i tak zorientowani na udowadnianiu swojej własnej wersji, byliby poważniej traktowani przy zadawaniu istotnych pytań. A tak: kto by zwracał uwagę na gadającego głupoty?
 
 
GaPa: „Problem w tym, że najważniejsze dla uzasadnienia tej tezy wartości – kąt pochylenia, przechylenia oraz natarcia – są od pewnego momentu (dane podawane są przy kolejnych wydarzeniach, takich jak minięcie radiolatarni czy zderzenie z brzozą) oznaczone „gwiazdką”. Odsyła ona do niepozornego przypisu, który mówi, że są to... parametry wyliczone. Wynika z tego, że komisja podając np. wartość kąta przechylenia samolotu do chwili zderzenia z brzozą korzysta z parametrów pochodzących z rejestratorów lotu, jednak kolejne liczby mające dowodzić, że po uderzeniu w drzewo Tu-154 obrócił się kolejno o 90, 120 i 150 st. – są już „parametrami wyliczonymi”! Jest to tym bardziej dziwne, że z wykresu zamieszczonego na str. 23 załącznika wynika, że maksymalna wartość kąta przechylenia zarejestrowana przez czarne skrzynki po uderzeniu w brzozę wynosi... 65 st. Wszystko wskazuje więc na to, że eksperci Millera „obliczyli” kąt przechylenia samolotu na podstawie zrobionych przez Rosjan zdjęć smoleńskiego drzewostanu – później zresztą przetrzebionego bez wiedzy polskich władz. Pominęli przy tym parametry zapisane w rejestratorach lotu.”
 
Autorzy w swoim najlepszym stylu formułują wniosek, na jakiej to podstawie eksperci Millera „obliczyli” kąt przechylenia – oczywiście, na podstawie zrobionych przez Rosjan zdjęć. Skąd to autorzy wiedzą? Zapewne na podstawie tajnej depeszy od Rosjan.
 
A jak eksperci zrobili obliczenia ? Zapewne interpolując dostępne dane. Właściwe pytanie brzmi dlaczego musieli stosować interpolację. A dlaczego musieli? Gdyby autorzy artykułu czytali raport bez uprzedzeń, być może zauważyliby w tym samy Załączniku u dołu strony 40/53 inny punkt, który mógłby im wiele wyjaśnić.
 
3.7. Sprawnośćprzyrządów pokładowych na podstawie analizy zapisu wybranych parametrów lotu
System MSRP tylko w zakresie podstawowym pozwala na wykonanie analizy działania przyrządów pokładowych. Jest to wynikiem bardzo ograniczonego zestawu parametrów rejestrowanych przez ten system.
 
Tab. 6. Parametry analogowe

 

 
Lp.
 
Parametr
Zakres pomiarowy
 
 
Mnemonik
Od
do
 
 
1.
Kąt przechylenia z lewego PKP
-82,5 º
+82,5º
PRZECHYL
2.
Kursżyromagnetyczny
0
360º
KURSMAGN
3.
Kąt pochylenia z MGW nr 3
-83º
83º
POCHYLENIE
4.
Kąt przechylenia prawego PKP
-82,5º
+82,5º
PKPPRZECH
 
Co tutaj widzimy? Ano, jaki jest zakres pomiarowy przyrządów mierzących i rejestrujących kąt przechylenia. Co to oznacza? Że jeżeli kąt jest większy niż zakres pomiarowy, nie zostanie on zmierzony (a więc i zapisany). Proste? Proste, ale tylko dla tych, którzy chcą widzieć i dociekać a nie udowadniać jedyną słuszna teorię.
Autorom (i ich czytelnikom) powinna zapalać się czerwona lampka, gdy jest mowa o ostatnim zarejestrowanym zapisie wartość kąta przechylenia 65,5deg (64,7deg) (w raporcie MAK na wykresach wyraźniej to widać). Dlaczego? Bo to jest kąt może i normalny dla samolotów wojskowych, akrobatycznych, sportowych, lekkich, ale nie dla pasażerskich liniowców. Proponuje przyjrzeć się jak wyglądały wcześniejsze przechyły – nie przekraczały 20deg. Jeżeli pasażerski Tupolew, Boeing albo Airbus mają taki (65,5deg) przechył, to znaczy że są w trakcie niecodziennego i niebezpiecznego manewru (albo w stanie katastrofalnej awarii). A dlaczego nie ma dalszych zapisów? Ponieważ:
- możliwe, że awarii uległ już jakiś element niezbędny do odczytu (lub zapisu),
- zapisy są dokonywane stanami co pół sekundy,
- w międzyczasie kąt przechylenia mógł przekroczyć zakres pomiarowy (zgodnie z powyższą tabelką).
Pomiędzy momentem uderzenia w brzozę (06:41:02,8) a momentem gdy nie jest już mierzony kąt przechylenia (chwila zmniejszenia obrotu wolantu – 06:41:04,5) upłynęło mniej niż 1,7s. Gdzieś tam po drodze było zmierzone to największe zapisane przechylenie (ok. 65deg).
 
Ale do panów autorów bardziej niż dane techniczne, przemawia wizja spiskujących fachowców polskich i rosyjskich.
 
 
GaPa:„Lasek zapomniał jednak dodać, że za rozpadem Tu-154 przed uderzeniem w ziemię przemawiają nie tylko zapisy komputera, lecz także zawarte w raporcie MAK odczyty wskazań wysokościomierzy tupolewa”.
 
Panowie autorzy z lubością forsują wersję za Antonim Macierewiczem „rozpadu Tu-154M”, ale nie potrafią przyswoić sobie faktu, że od chwili uderzenia w brzozę samolot gubił kolejne swoje fragmenty oraz doznawał urazów od kolejnych uderzeń przez drzewa. Mogła ulegać uszkodzeniu instalacja doprowadzająca sygnały lub zasilająca rejestratory ?
Autorzy sami dostarczają ku temu przesłanek:
- linia wysokości według QFE … kończy się … o godz. 8:41:01,5
- krzywa radiowysokościomierza … urywa się o godz. 8:41:03,5
Samolot nie został nagle obezwładniony w pełni sprawny a widać jak po kolei przestawały działać poszczególne urządzenia PO UDERZENIU W BRZOZĘ. Tak trudno odróżnić przyczynę od skutku ? Nie tajemnicze „obezwładnienie” w wyniku katastrofy a katastrofa w wyniku „obezwładnienia” przez brzozę”. Dekompletował się, ale nie „rozpadł się”. No, ale hasło „samolot się rozpadł jest takie obrazowe. I tak fajnie sugeruje eksplozję.
 
 
GaPa: Jedno jest pewne: teoria pancernej brzozy nie ma oparcia w faktach.”
 
Ja bym to inaczej ujął: Jedno jest pewne: teoria pancernego samolotu nie ma oparcia w faktach. Opancerzone samoloty latały w trakcie drugiej wojny światowej jako szturmowce. Dzisiaj opancerzone są w całości helikoptery Apacze. W samolotach myśliwskich niektóre ich elementy. Ale nie ma opancerzonych samolotów. Przypominam panom redaktorom, że prawo Newtona o wzajemnym oddziaływaniu wciąż obowiązuje – nie zostało odwołane dekretem Antoniego Macierewicza. Energia ciała rośnie z kwadratem prędkości. A samolot w chwili kolizji z brzozą miał prędkość samochodu Formuły1 i wciąż tą samą ażurową konstrukcję.
 
No i jeszcze jedno. Ta z lubością podnoszona informacja o wysokości na jakiej urwał się ostatni zapis – ok. 15m (wysokość radiowa 17m zgodnie z raportem Millera). W wyobraźni to podnoszących widoczny jest zapewne samolot lecący 17 m nad ziemią a więc i ponad drzewami. Cóż więc mogło go z tej bezpiecznej wysokości ściągnąć na ziemie ? Brak panów wyobraźni. Samolot nie jest punktem materialnym sprowadzonym do czujnika wysokości (radiowego albo barometrycznego). Samolot jest ciałem fizycznym posiadającym gabaryty.
Gdy samolot leci 6 albo 10 km nad ziemią, jego gabaryty w stosunku do odległości od ziemi stanowią promile. Gdy leci kilka albo kilkanaście metrów nad ziemią, stosunek jego wymiarów do odległości od ziemi jest trzy rzędy razy większy – przekracza jedność. Co oznacza, że odległość od ziemi jest mniejsza od jego wymiarów. Zaczyna cos świtać w głowach panów redaktorów i ich czytelników? To proponuje odświeżyć sobie wiedzę z trygonometrii – taki dział matematyki przerabiany niegdyś na koniec podstawówki.
Aby leniuchom rozruszać szare komórki, proponuję odszukać w raporcie kąty przechyłu i pochylenia samolotu w momencie końca zapisu (17m nad ziemią). Wyliczyć z tego sinusy i przemnożyć przez długość i rozpiętość skrzydeł Tupolewa. Wynik: w momencie końca zapisu, owe 17 m nad ziemią czubek samolotu był 15,5m powyżej ogona. A ułamana końcówka skrzydła była 11,5m poniżej kadłuba samolotu.
To jeszcze jako pracę domowa zadam zadanie (można wystąpić z tym pytaniem do komisji, ale szybciej informacji udzieli pewnie jakiś mechanik lub pilot Tupolewa) – w którym dokładnie miejscu samolotu były umieszczone czujniki wysokości radiowej oraz barometrycznej. Albowiem, jeżeli były umieszczone w pobliżu spodu kabiny, samolot (jego ogon, etc.) w momencie ostatniego zapisu był cokolwiek niż owe 17m (i analogicznie: jeżeli czujniki były w pobliżu ogona, cały samolot był wówczas o wiele wyżej niż nawet o tym śnili panowie redaktorzy).
 
 
 
Koniec kłamstwa smoleńskiego ? Czytając GaPę mam wrażenie, że ciągle rozkwita. Dzięki wierzącym w nią gapom.
 
 
 
 
 
 
 

 

bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Polityka