bufon bufon
1722
BLOG

Niech zdrajcy i zaprzańcy zbierają kupy

bufon bufon Polityka Obserwuj notkę 27

 

Bardzo rozsądny komentarz napisała Ewa Staniewiczowa i bardzo rozsądne wytoczyła argumenty. Nakreślony przez nią apokaliptyczny scenariusz, jak miałaby wyglądać ewentualna reakcja organów ścigania na znieważanie Prezesa i Zarządu Polskiego Zjednoczenia Prawa i Sprawiedliwości, może zniechęcić do jakichkolwiek prób egzekwowania prawa w tej materii. Nic jednak na to nie poradzę, że absolutnie się z nią nie zgadzam.
Choćby dlatego, że cała buntuję się przeciwko tej eskalacji agresji i chamstwa, z jaką permanentnie mamy do czynienia ze strony zaprzańców. A też przeciwko moralnemu szantażowi, jakoby każda próba zatamowania potoku zniewag i kłamstw była zamachem na wolność słowa. Dla mnie wolność słowa - jak wszystko na tym świecie, prócz ludzkiej podłości i głupoty - ma swoje granice. Te granice to naruszanie ludzkiej godności i dobrego imienia, które w tym przypadku naruszane są drastycznie.
Nie, nie proponuję, by całe to towarzystwo, które zajęło dla siebie publiczną przestrzeń, żeby miotać obelgi pod adresem władz - wyaresztować. Rozumiem, że byłby to dla nich prezent, i to za nasze, podatników, pieniądze. Jednak apel Ewy Staniewiczowej, by media "przestały zwracać uwagę", wydaje mi się, niestety, całkowicie utopijny (choćby dlatego, że chamstwo potrafi być bardzo malownicze).
Niech więc i mnie wolno będzie zaproponować własne utopijne rozwiązanie. Otóż marzy mi się, aby sądy IV RP zaczęły szerzej wykorzystywać możliwość, jaką daje im kodeks karny, a mianowicie, żeby skazywały na prace społeczne na rzecz organizacji charytatywnych czy lokalnych wspólnot. Lubiłabym bowiem zobaczyć peowskich krzykaczy przy zajęciu tak szlachetnym jak zbieranie śmieci i psich kup. Nie wydaje mi się to opłatą zbyt wygórowaną za zaśmiecanie i zasmradzanie publicznej przestrzeni agresją i jadem.
 
Powyżej zaprezentowałem Państwu minimalnie zmodyfikowany tekst Rybitzky’ego (w hołdzie jego inteligencji, wyobraźni i smakowi) umieszczony w czwartek na jego blogu. Zmieniłem tylko parę słów (mogą Państwo policzyć ile) i oto jesteśmy w 2006 roku... albo w 2013.
 
 
 
 
 
 
bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka