bufon bufon
1238
BLOG

Szanowna pani Jana Makowa

bufon bufon Polityka Obserwuj notkę 61

„Sama Bufon? Pisze ona…”

        nie jestem Szkotem, w spódniczce nie chadzam, więc zapewne pan Mak jest krótkowidzem, skoro był tak łaskaw aby zmienić mi płeć. Ale to szczegół, a na szczegóły jak widzę nie zwraca uwagi.

 

B: "Specjaliści od Tu-154 są podzieleni. Połowa twierdzi, że po naciśnięciu przycisku odejścia autopilot przerywa zniżanie, druga połowa – że jeśli brak mu danych z ILS, będzie kontynuował opadanie. To miało być przedmiotem eksperymentu" – dodał[były pilot wojskowy płk rez. Piotr Łukaszewicz]"

 

JM: „Nie ulega wątpliwości, że co najwyżej połowa owych „specjalistów od TU-154”, o których mówi płk. Łukaszewicz to prawdziwi specjaliści, a druga połowa to – no właśnie, kto? Wśród ludzi rozumnych, dysponujących wyłącznie zdrowym rozsądkiem, bez żadnej wiedzy specjalistycznej, powinno to wzbudzić duży niepokój. Niepokój powinna wzbudzić sama wypowiedź płk. Łukaszewicza, który zdaje się traktować to, jako rzecz normalną.”

 

Wielu komentatorów poruszało dzisiaj u mnie na blogu tą samą kwestię. Że piloci powinni wiedzieć jak samolot zareaguje po "naciśnięciu przycisku odejścia" w funkcji autopilota. Że instrukcja jasno określa jak należy postępować oraz jak będzie reagować samolot. Sęk w tym, że skoro połowa pilotów miała na tę sprawę jedno zdanie a druga połowa wprost przeciwne, to:

a)   albo żaden z nich nie czytał instrukcji

b)  albo ten przypadek nie był uwzględniony w tejże instrukcji.

 

Gdyby instrukcja zawierała opis postępowania w przypadku odejścia w autopilocie na lotnisku bez ILS, wówczas przy takich wątpliwościach zaraz ktoś opublikowałby ten wypis w prasie albo internecie. W związku z tym, że taka rzecz nie miała miejsca, należy domyślić się, że nie ma takiego opisu.

W związku z tym, że do tej pory nikt nie przedstawił fragmentu instrukcji z tymże opisem postępowania, należy domniemywać, że oprócz pilotów również dziennikarze w dalszym ciągu nie przeczytali tej instrukcji lub jednak nie ma tego zapisu w instrukcji.

 

Dla pana Jana Maka jest to jednak podstawą do odbierania prawa do miana fachowców dla połowy pilotów, którzy mieli inne zdanie niż potwierdził to eksperyment. Nie staje mu w głowie, że sytuację której piloci nie poznali w teorii (bo nie była przewidziana w instrukcji) ani w praktyce (bo mieli szczęście nie znaleźć się nigdy w „smoleńskiej” sytuacji) oceniają per analogia opierając się jedynie na posiadanym doświadczeniu. Jak widać jedni bardziej inni mniej trafnie.

Skoro w eksperymencie automat zadziałał, a w Smoleńsku najprawdopodobniej nie, można próbować snuć z tego wniosek, ze w 101 automat mógł być uszkodzony. (Paradoksalnie wówczas ci fachowcy, którzy mieli rację, podzieliliby los załogi 101 a ci, którym teraz pan Mak odbiera prawo do fachowości, nie zawierzyliby automatyce i bezpiecznie wyprowadzili samolot w trybie ręcznym.)

 

Skąd wiem, że żaden pilot nie stosował tej funkcji w takich warunkach? Nie wiem, ale gdyby takie przypadki miały miejsce, wówczas już w mediach wystąpiliby piloci, którzy je mieli. A że żaden pilot nie wystąpił do tej pory w TV Trwam, TVN24 ani TVP Informacje z opowieścią, jak to na zarośniętym chwastami lotnisku bez ILS odchodził w autopilocie tuszę, iż żaden nie ma takich doświadczeń.

 

Ludzi myślących to niepokoi. I właśnie ten jak najbardziej uzasadniony niepokój Bufon nazywa głupotą.”

Mnie w nieuzasadniony sposób niepokoi ślepa wiara w absolutną wiedzę wyuczoną z instrukcji. To takie typowo niemieckie – wiara w przepisy i absolutną przewidywalność wszystkiego.

W świecie pana Maka nie ma miejsca na awarie rakiet wynoszących satelity i promy kosmiczne. Nie ma miejsca na awarie satelitów wysyłanych w kosmos i rozbijających się przy próbie lądowania na Marsie. Dla pana Maka pracowników NASA nie można by nazwać fachowcami ale… no właśnie jak?

 

Dla osób pokroju pana Maka fachowcem nie jest ten, kto sie nigdy nie myli czy ten kto się tym razem nie pomylił? W pierwszym przypadku fachowcy w ogóle nie istnieliby. W drugim fachowość myli się mu z totolotkiem.

Chyba, że zakłada, iż rosyjska instrukcja, do rosyjskiego samolotu, napisana przez Rosjan, jest bezbłędna i przewiduje wszystkie możliwe do zaistnienia przypadki. Łącznie z tymi, które cywilny w zamyśle samolot, korzystający z cywilnych lotnisk, może spotkać na przestarzałym i niedostatecznie wyposażonym byłym lotnisku wojskowym w ekstremalnych warunkach pogodowych. Tak, Rosjanie to geniusze, oni na pewno wszystko przewidzieli. Nawet to, że w obronie ich myśli technicznej wystąpi dzisiaj Jan Mak.

 

 

http://janmak.salon24.pl/298572,bufon-i-glupota-na-sg

 

 

bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Polityka