Parę razy zdarzyło mi się w wiejskiej bibliotece, w jakiejś najdalszej szafce, na najniższej półce, znaleźć dziwną pożółkłą i zakurzoną książeczkę z lat 50-ych. Kiedyś na lekcji religii dostałem od katechety inną książeczkę. A innym razem wpadła w me ręce pozycja z lat rewolucji kulturalnej, tłumaczona z języka chińskiego. Wszystkie je łączyła jednak jedna wspólna cecha. Bohater w nich występujący w trudnej, decydującej chwili, gdy musiał decydować o swym losie albo gdy życie wielu ludzi zależało od jego decyzji, nie myślał o przyziemnych sprawach, o rodzinie, o ukochanej, o dzieciach, o pracy. Nie, taki bohater myślał co w jego sytuacji zrobiłby Lenin, Stalin, towarzysz Mao albo św. Antoni. Taki bohater był tak uduchowiony, że … nierzeczywisty. Był śmieszny przez swą sztuczność i lukierkowatoość. Jak w socrealistycznym produkcyjniaku (w propagitce, jak na Salonie24 mawiają). W ten sposób można było poznać propagandowe produkcyjniaki pisane/kręcone na zlecenie partii. I nagle dzisiaj deja vu na Salonie24 – w innej formie ale wraca stare!
„W ciężkich chwilach stawały mi przed oczami sylwetki wielkich Polaków: prymasa Stefana Wyszyńskiego, Józefa Piłsudskiego, ale szczególnie Jana Pawła II. Próbowałem sobie wyobrazić, co by w takiej sytuacji zrobili. „
Jestem bufonem, błaznem i upadłym stańczykiem, ale jakoś nigdy nie miałem śmiałości, nie postało mi w głowie, aby roić sobie o mej szlachetności i nagłaśniać te me rojenia. Moje wyznaczniki i JA.
JA kierujący się wielkimi i szlachetnymi postaciami.
JA się do nich równający.
JA budujący swą wielkość na porównaniu do gigantów.
JA i moja legenda krocząca śladami ideałów.
JA wielki i nieomylny, bo jakże omylny mógłby być ktoś, kto postępuje jak Ci wielcy, niedoścignieni POLACY.
JA WIELKI wielkością bohaterów.
JA PYSZNY swoją bufonada.
„Szczególnie bliski w takich chwilach wydawał mi się nasz papież. Nie miał w sobie nienawiści ani zawziętości.”
Zapewne jestem stronniczy, nie bez wad a może momentami i podły, ale stawianie nazwiska „Sakiewicz” w opozycji do „nienawiści i zawziętości”? Redaktor Sakiewicz bierze przykład z braku „nienawiści i zawziętości” Jana Pawła II ?! Pamięta kto by redaktor Sakiewicz komukolwiek popuścił, odpuści, zapomniał, przebaczył, ocenił niestronniczo, nie wypomniał czego, nie oskarżył, nie zarzucił, nie zainsynuował, nie ocenił i nie skazał bezapelacyjnie? Jednoosobowy prokurator i sędzia bez instancji odwoławczej. Bez wątpliwości i obiekcji. Subiektywnie sprawiedliwy.
Panie redaktorze, kornie proszę o wybaczenie, ale porównanie akurat tych dwóch cech do Pana jest takie… surrealistyczne.
Muzyka tych słów w oderwaniu od rzeczywistości trąci fałszem jak w ciszy brzmiący a pęknięty cymbał.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka