bufon bufon
960
BLOG

Muzeum humoru

bufon bufon Rozmaitości Obserwuj notkę 9

 

Bywają trefnisie dobrzy i kiepscy. Kawalarze, że boki można zrywać i tacy, którzy zmuszają nas jedynie do ziewania. Są tacy, którym wzbudzenie śmiechu przychodzi z łatwością i tacy, którzy swoim poziomem jedynie żenują. Jedni preferują żart sytuacyjny, inni polityczny, jeszcze inni posługują się skojarzeniem, grą słowną lub czystym nonsensem. Niektórzy latami nas bawią swoim poczuciem humoru, inni po sezonie albo dwóch się wypalają a jeszcze inni śmieszą jedynie sami siebie. To kabareciarze, żartownisie, satyrycy, aktorzy, animatorzy i rysownicy.
 
Każda szanująca się gazetami ma zwykle na swoich łamach jednego rysownika, który swoim rysunkiem ma czytelników rozbawić, odprężyć lub przez śmiech skłonić ich do refleksji. Są jednak tacy satyrycy, którzy nad sens i poziom dowcipu stawiają sobie jakąś misję. Przypominają wówczas sekretarzy POP z lat gomułkowskiego PRL, dla których nieważny był poziom, sens i jakość, a linia partyjna. Jak dowcip miał słuszną linię, to i musiał być śmieszny.
 
Wertując Rzeczpospolitą ze zdumieniem zerkam na żarty rysunkowe pana Andrzeja Krauze w niej zamieszczane. Ani one śmieszne, ani często zrozumiałe, zawsze za to treść ich jest zgodna z jedyną słuszną linią partyjną i wizją patriotyzmu. Czasem nie mogę uchwycić, w czym miała być zamierzona śmieszność rysunku, zawsze jednak widać komu autor chciał „dokopać”, kogo ośmieszyć. Zwykle jednak poziomem „żartu” ośmiesza sam siebie. Takie żarty, to żart z żartów. Parodia dowcipu. Żałość. Żenua. Czemu i ja poniżej siłą przykładu dzielnie zasekunduję.
 
 
  
 
 
 
 

 

 

bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości