Obiecałem sobie przynajmniej na razie nie komentować wydarzeń politycznych. I jak to z obietnicami bywa – właśnie ją łamię.
Joanna Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak wyrzucone z PiSu !!!
Abstrakcja! Partia Prawo i Sprawiedliwość pozbywa się pewnej grupy swoich działaczy. Począwszy od Marka Migalskiego, który został wyrzucony z klubu PiS a Mariusz Błaszczak ograniczył się do stwierdzenia, że to za nielojalność a Jego wpisów na blogu i wypowiedzi, a których partia i Prezes nie będą komentować, bo to wypowiedzi jedynie komentatora politycznego, podczas gdy dopiero co Prezes polemizował z innym komentatorem politycznym – Pawłem Lisickim.
Pozbyła się Elżbiety Jakubiak – jednej z najbliższych współpracownic Lecha Kaczyńskiego. Za co? Konia z rzędem temu, który z wypowiedzi Mariusza Błaszczaka na konferencji temu poświęconej poda przykład wypowiedzi „godzących w dobro PiSu”.
PiS pozbyła się również Joanny Kluzik-Rostkowskiej – która prowadziła kampanię prezydencką Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Jaki będzie tego efekt? Jak najbardziej pozytywny dla Platformy Obywatelskiej. Jak miniona kampania pokazała, nic jej tak nie szkodziło jak „łagodna twarz” PiSu i Kaczyńskiego. Platforma nie potrafiła się temu przeciwstawić a spory procent elektoratu uwierzył tej przemianie i „czując miętę” do PiSu z powodu niektórych punktów jego programu a trzymając do niej dystans z powodu twarzy pokroju: Macierewicz, Ziobro, Brudziński, Czarnecki – nie głosowała na PiS do tej pory.
PiS z twarzą „starego Jarosława Kaczyńskiego” oraz z zapleczem w postaci powyższych polityków ma szansę utrzymać zwartość, spoistość, monolityczną postać i poparcie na poziomie 20…25%. Czyli być silną, nieprzejednaną opozycją i… nic ponad to. Bez względu na to jakie partie w tym czasie będą rządzić, kto będzie kierować PO, z mojego (oraz PO) punktu widzenia jest to pozytywny rozwój sytuacji dla Polski.
PiS, które by miało twarz Joanny Kluzik-Rostkowskiej oraz innych partyjnych liberałów byłoby szansą rozwoju dla PiSu a dla Polski… Tu jest dylemat. Gdyby była tylko „ładną twarzą”, za którą w rzeczywistości staliby „stary Jarosław” i „ziobryści”… wtedy byłoby źle dla wszystkich oprócz PiSu. Gdyby PiS miał natomiast nie tylko Jej twarz ale i poglądy oraz program, wtedy źle byłoby jedynie dla PO a dobrze i dla PiSu i dla Polski. Ale stało się jak się stało.
Co łączy wszystkich wyrzuconych? Dwie rzeczy. Pierwsza, to wiernopoddańcze deklaracje sekowanych i wyrzuconych polityków mimo ich sekowania i publicznego krytykowania. Deklaracje wierności partii i wodzowi. Nie sposób opędzić się od skojarzeń działaczy KPZR z lat 30-tych, którzy zamykani, zsyłani na Kołymę lub prowadzeni na rozstrzelanie do końca mówili o pomyłce oraz swoim uwielbieniu do Stalina.
Drugi jest mniej złośliwy – to udział w prowadzeniu kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego. Jak sam Prezes powiedział już po wyborach – w kampanii nie była pokazana jego prawdziwa twarz, a kampania była prowadzona w ten sposób wbrew niemu samemu i tylko dlatego, że był na silnych środkach uspokajających. Pomińmy fakt, że o udziale w wyborach JK zostaliśmy poinformowani na przełomie kwietnia i maja, a sama kampania ruszyła właściwie pod koniec pierwszej dekady maja, co by oznaczało, że JK musiałby „być na prochach” ponad miesiąc. JK wypowiadający się publicznie w maju i czerwcu nie wyglądał raczej na człowieka otumanionego środkami farmakologicznymi. Wyglądał raczej na kogoś trzeźwo myślącego. Wystarczy przypomnieć sobie, jak na pytania o „autentyczność zmiany jego wizerunku” odpowiadał „każdy może sobie sam odpowiedzieć na to pytanie”. Czyli klasyczna odpowiedź w stylu: „jak tu odpowiedzieć by prawdy nie rzec a i nie skłamać”. Czyli był w pełni świadom sztuczności i nieprawdziwości obrazu jaki przedstawiał. Ale należy być wiarygodnym. Dlatego też lepiej przedstawić się jako ofiarę traumy i wykorzystanego przez uzurpatorów, niż świadomego kłamczucha i oszusta. Co należy więc w takim wypadku uczynić? Pozbyć się autorów swego niedokonanego „prawie zwycięstwa”. Choćby przez prowokacje (wypowiedzi Kurskiego i Ziobry). Stąd wszyscy działacze kojarzeni z „łagodną twarzą Prezesa” musieli odejść: Jakubowska, Rostkowska, Migalski i zapewne zaraz Poncyliusz.
Ps.1: Historia czasem się powtarza. Chętnym proponuję poszukać w historii w jaki sposób król Anglii Jerzy III „podziękował” ludziom oddanie opiekującym się nim i chroniącym jego wizerunek podczas epizodu „szaleństwa”. Dosyć analogicznie choć jednak z większą dozą wdzięczności.
Ps.2: Wyrzuceni z PiSu nie zasilą raczej Platformy. Prędzej wystartują z listy PSL i utworzą własne koło parlamentarne. A współpracować będą… albo z PiS albo z PO :)
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka