bufon bufon
44
BLOG

Kopia zapasowa

bufon bufon Polityka Obserwuj notkę 10

 

Przede wszystkim gratulacje Panu Igorowi Janke. Gratulacje za skuteczność. To w końcu spory sukces, że w czasie wieczoru wyborczego, w ogólnopolskiej telewizji udział wzięli blogerzy Jego (ale i naszej) platformy internetowej. Co prawda nie byli przedstawieni na jakiej platformie blogują, ale kto chciał to wiedział albo mógł się później dowiedzieć.
Jak każdy sukces ten ma jednak również swoją ciemniejsza stronę a jest nią tutaj „skład osobowy czteroosobowej delegacji”. Azrael jest znany co prawda ze swojej pisowskiej antypatii ale również jako zwolennik SLD. Zaś o pozostałej trójce, tj. 1maud, Budyń78 oraz Consolamentum, przy całej sympatii do Pani 1maud oraz szacunku do pozostałych panów nie można powiedzieć aby byli nie tylko bezstronni czy również, że nie reprezentują kogoś innego poza zwolennikami PiSu.
Samej TVP nie dziwię się zbytnio. W ten sposób pokazała po raz kolejny, że jest telewizją TVPiS na okrasę za cenę rodzynków z SLD. Dziwię się jednak szefostwu Salonu24, że nie potrafiła (nie chciała?) pokazać swojej pluralistycznej (choć w stopniu ograniczonym) twarzy. W końcu Salon24 tworzą nie tylko zwolennicy PiS czy krytycy PO, ale również blogerzy o innych poglądach i preferencjach. Jak to tydzień temu ujął Grzegorz Napieralski – po blogersku było mi po prostu przykro.
 
W trudnych sytuacjach Polacy ratują się zawsze poczuciem humoru. Również tym czarnym. Ponad cztery lata temu krążył po Polsce pewien dowcip sprowokowany sytuacją polityczną. Mianowicie, że „Polska to jedyny kraj na świecie, w którym rząd jest sterowany radiowo i ma kopię zapasową Prezydenta”. To co stanowi o śmieszności w purnonsensowym dowcipie, w przypadku spełnienia okazuje się brutalną rzeczywistością. Tak jak nikt nie życzył Lechowi Kaczyńskiemu śmierci, tak nikt nie przewidywał realnie, że na stanowisku zastąpi go „dowcipna kopia zapasowa”. Buńczuczne deklaracje ministra Nowaka o „większej zdolności Komorowskiego przyciągnięcia wyborców SLD”, budzą jedynie mieszankę politowania z przerażeniem. 4,5% przewaga Komorowskiego jest niczym więcej jak pierwszym aktem pogrzebu jego niedoszłej Prezydentury. Wybitnie wysoka jak na polskie warunki frekwencja, przy jednocześnie tak małej różnicy na korzyść marszałka oraz właśnie rozpoczynające wakacje, są zapowiedzią Jego kilkuprocentowej przegranej.
 
Tak wysoka frekwencja z, co tu dużo mówić, bardzo dobrym wynikiem Jarosława Kaczyńskiego świadczy o jednym – skończył się sezon ochronny na PO a zaczęło się polowanie na Platformę. Na koniec polowania wielki łowczy Jarosław z wysokości stolca prezydenckiego namaści nowego premiera z rządu PiS-SLD.
 
Wielkim przegranym wczorajszych wyborów okazał się Waldemar Pawlak. Co prawda jest to głównie przegrana wizerunkowa ale niemniej przez to bolesna. W zależności od tego jak ją oceni i jak się wobec niej zachowa PSL, tak też uformuje się przez to na kilka najbliższych lat polska scena polityczna. Jeżeli działacze PSL ocenią, że tak kiepski wynik Pawlaka jest odwzorowaniem pozycji jaka obecnie ma sama partia, wówczas winę za taka sytuacje zwalą na koalicję PO-PSL a to będzie oznaczało przejście do opozycji już nie wewnętrznej a jawnej.
Z moich obserwacji wynika, że pogląd ten może być błędny. Będąc w dużej mierze wieśmakiem mam wśród znajomych i rodziny wielu zwolenników PSLu. Stąd wiem, że pozostając wiernymi PSLowi, już w pierwszej turze wybierali głosowanie na Kaczyńskiego lub Komorowskiego (głównie na niego – przynajmniej Ci, których ja znam). Nawet będąc działaczami i członkami PSL. Wyjście PSL z koalicji rządzącej może jednak tę postawę utrwalić .
 
Po wczorajszej pierwszej turze mamy troje zwycięzców. Pierwszym acz jedynie tytularnym jest Bronisław Komorowski. Tytularnym, gdyż jest to krótkoterminowa – bo jedynie dwutygodniowa – wygrana. Wielkim wygranym jest Jarosław Kaczyński, który właśnie zaczyna Wieli Marsz powrotny do władzy. Największym zwycięzcą jest jednak Grzegorz Napieralski. Zgrabnie wykorzystując wpadki Komorowskiego oraz rozgrywając walczących między sobą a jednocześnie starających się o względy poparcia Platformę i PiS, zdołał zacząć odzyskiwać utracone pięć lat temu poparcie społeczne.
 
Ewentualny niski wynik wyborczy PSLu w przyszłorocznym wyborach parlamentarnych, a wynik poniżej 5% okazuje się być realnym, spowoduje trójpartyjny kształt przyszłego parlamentu. Przy równie wysokim wyniku wyborczym SLD, a być może nawet wyższym niż wczorajsze 14%, utworzenie bez jego udziału nowego rządu w przyszłym roku będzie po prostu niemożliwe. Jeżeli suma mandatów PO i SLD nie przekroczy wówczas liczby umożliwiającej odrzucania wet stawianych przez Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk nie zdecyduje się na podjęcie ciężkiej współpracy z lewicą. Wiadomym jest powszechnie, że ludowcy nie są łatwym koalicjantem. Ale jest również tajemnicą poliszynela, że dzisiejsze kierownictwo SLD pójdzie na każdy deal, byle przyniósł on odpowiednio wysokie profity. Już na przyszłą jesień możemy być zatem świadkami tego, że co jeszcze trzy lata temu wydawało się niemożliwe – wspólnej koalicji rządowej lewicy katolicko-narodowej pod przewodnictwem Jarosława Kaczyńskiego, z lewicą laicko-internacjonalistyczną pod przewodnictwem Grzegorza Napieralskiego.
Koniec świata Pani Popiołkowa…
 
 

 

 

bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka