1Maud napisała (zacytowała) post napisany przez Rosemann nt. byłego rosyjskiego oficera FSB, Olega Zakirowa, który musiał emigrować do Polski po tym, gdy na własną rękę prowadził śledztwo nt. mordu katyńskiego. Ja się na ten temat nie będę rozpisywał. Inni zrobili to wystarczająco dobrze. A sprawa pozostawienia samego sobie obywatela innego państwa, który dla naszego kraju poświęcił swoją karierę, normalność życia oraz dobro własnej rodziny, jest wystarczająco bulwersująca. Dodam za to jedno „techniczne” uzupełnienie oraz kilka pytań.
„Koszmarne jest to, co zdarzyło się od momentu, w którym człowiek ten zdecydował się szukać normalnego życia tam, gdzie miał prawo spodziewać się wdzięczności i pomocy. W Polsce. Mógł się spodziewać bo już jako oficer kontaktował się z Polakami, przekazywał im informacje a przynajmniej od jednego otrzymał obietnice pomocy. Od osoby opisanej przez niego jako dyplomata, były ambasador Polski w Moskwie i były minister. Nazwisko nie pada, choć szkoda...”
Po 1989 r. Polska miała pięciu ambasadorów w Moskwie. Stanisław Ciosek (1989-1996), Andrzej Załucki (1996-2002), Stefan Meller (2002-2005), Wiktor Ross (charge d’affaires 2005-2006), Jerzy Bahr (2006-2010).
Dwoje z nich było również członkami rządu.
- Stefan Meller w latach 2005-2006 był ministrem spraw zagranicznych.
- Andrzej Załucki w roku 1996 był podsekretarzem stanu w MON a w latach 2002-2005 był podsekretarzem stanu w MSZ. Podsekretarz stanu w Polsce zwyczajowo nazywany jest wiceministrem (do którego zgodnie z kolejnym zwyczajem zwraca się per „ministrze”).
Do samego Pana ambasadora nie tyle miałbym pretensje ile pytanie: „dlaczego taką pomoc Panu Zakirowi obiecał i dlaczego jej potem nie dotrzymał”. Pan ambasador taką obietnicę mógł składać jedynie w imieniu RP i na koszt RP ta obietnica nie została dotrzymana.
Ale oprócz pana ambasadora mamy jeszcze cały szereg osób, które powinny były być zainteresowanye, by postarać się pomóc Mu choćby w podstawowym minimalnym stopniu. Choćby po to, by w przyszłości obywatele innych krajów nie uczyli się na przykładzie Olega Zakirowa jak wygląda wdzięczność Rzeczpospolitej. Co to za osoby?
- ministrowie MSZ kolejnych rządów
- ministrowie Kultury kolejnych rządów
- ministrowie MON MSW (wywiad i kontrwywiad wojskowy oraz cywilny) kolejnych rządów
- premierzy: Buzek, Miller, Belka, Marcinkiewicz, Kaczyński, Tusk,
- prezydencji: Kwaśniewski, Kaczyński.
Jak w przypadku każdej wstydliwej i trudnej sprawie w Polsce (vide uchodźcy z Czeczeni, iraccy tłumacze z rodzinami, itp.) lista odpowiedzialności jest długa. Właściwie jest to lista nieodpowiedzialności, ponieważ każdy z następców jak zwykle wskaże palcem do tyłu: „poprzednicy już to zaniedbali, ja ten stan tylko zastałem”. No i tradycyjnie dziennikarze. Być może jak wiele innych ta sprawa utonęła w powodzi biurokracji. Ale po to są dziennikarze, by je nagłaśniali, przypominali i kłuli nimi pamięć i sumienia.
Jak zwykle – winni wszyscy, czyli nikt.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka