Lekturę Gazety Polskiej można traktować trojako. Po pierwsze jako źródło stresującej wiedzy (ten straszny świat pełen agentów i przekrętów). Po drugie jako źródło stresu z powodu wizji gromady ludzi ogarniętych mania spiskową. Po trzecie jako źródło zabawy i odstresowania. Ja preferuje ten trzeci sposób. Przy pierwszym sposobie zwariowałbym ze stresu. Przy drugim popadł w depresję. A trzeci sposób gwarantuje mi dobrą zabawę. Jak niegdyś lektura Szpilek. Dzisiaj na salonie przeczytałem właśnie jeden z takich ich artykułów. Tym razem w kabaretowy sposób redaktorzy gazety potraktowali całkiem poważny temat, czyli katastrofę prezydenckiego Tupolewa.
GP:To, że 10 kwietnia pod Smoleńskiem sygnał GPS w Tu-154 był zakłócony – co doprowadziło do błędu pozycji samolotu w pozycji horyzontalnej (160 m w lewo od osi pasa startowego oraz szacunkowo 80 m w pionie) – jest oczywiste. Inteligentną metodą takiej agresji jest meaconing, polegający na nagraniu sygnału satelity i ponownym nadaniu go (z niewielkim przesunięciem w czasie i z większą mocą) na tej samej częstotliwości w celu zmylenia załogi samolotu. …
Meaconing można „ustawić” z precyzją do 0,3 m, a do zaburzenia prawidłowego działania może dojść ze źródła oddalonego nawet o kilkadziesiąt kilometrów od samolotu.
Dokładność urządzeń GPS dla wskaźnika CEP {statystycznego udziału punktów o zadanej dokładności w całym ich zbiorze (80%)} wynosi 1-3 m. Oznacza to, że 80% uzyskanych pomiarów mieści się w zakresie błędu 1-3 metra, przy czym nie wiadomo nic o pozostałych 20% pomiarów. Generalnie GPS pozwala na korzystanie z dokładności nawigacji 20 m.
20m (słownie dwudziestu metrów)a nie „z precyzją do 0,3m” !!!
GP:Technicznie możliwe jest również zmylenie wysokościomierza radiowego. Gdyby dodać do tego przekazanie nieprawdziwej wartości ciśnienia barometrycznego (Rosjanie nie poinformowali dotychczas, jakie ciśnienie podali dowódcy tupolewa) załoga samolotu była bez szans.
Gdyby… Wieża kontrolna wartość ciśnienia barometrycznego podawała załodze radiowo, w związku z tym informacja o tym jest nagrana za czarnej skrzynce. Jak redaktor Gazety Polskiej poczeka jeszcze parę dni nie będzie wówczas musiał sobie gdybać. Ale tutaj chodzi chyba właśnie o gdybanie.
GP:Wskazania wysokości przez GPS i innych urządzeń nie były prawidłowe, ale mimo wszystko wystarczające, by uruchomić EGPWS… Problem w tym, że EGWPS także opiera się na pomiarach położenia uzyskanego z odbiornika GPS i wysokości z wysokościomierza radiowego.
19 października 1986r. na terytorium RPA rozbił się Tu-134 z prokomunistycznym prezydentem Mozambiku na pokładzie… Podobnie jak w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem, maszyna roztrzaskała się, odchyliwszy się wcześniej o 37 stopni od właściwego toru lotu, a piloci obniżali samolot, zachowując się tak, jakby nie mieli świadomości, na jakiej wysokości się znajdują. Zignorowali też – tak jak polska załoga – sygnał ostrzegawczy GWPS, który włączył się 32 sekundy przed upadkiem
[Rosjanie] Oskarżyli władze RPA o zamach polegający na... zakłóceniu sygnału satelitarnego samolotu… W styczniu 2003 r. Hans Louw, były agent służb specjalnych rasistowskiego reżimu RPA, przyznał, ŻE SAMOLOT ZOSTAŁ STRĄCONY WSKUTEK CELOWEGO ZAKŁÓCENIA SYGNAŁU SATELITARNEGO przez południowoafrykańskich agentów.
Z tym „celowym zakłóceniem sygnału satelitarnego”byłby problem o tyle, że co prawda pierwszy satelita tworzący system GPS został wystrzelony już w 1980 r. jednak system ten był wówczas przeznaczony jedynie dla celów wojskowych USA. Pierwszy satelita pracujący na potrzeby cywilne został wystrzelony dopiero w roku 1989 a sam system został oddany do eksploatacji i uruchomiony na początku 1994 r. Nie wiem jak redaktorzy Gazety Polskiej, ale ja widzę niejaką trudność w strąceniu samolotu w roku 1986, przez zakłócenie sygnału nawigującego go systemu uruchomionego 8 lat później.
Jeżeli redakcja Gazety Polskiej z taką łatwowiernością i nonszalancją podchodzi do informacji nt. „zamachu” na komunistycznego Prezydenta Mozambiku, podając bez sprawdzenia jako pewnik informacje sprzeczne same w sobie, to w takim razie jak podchodzić do ew. rzetelności informacji na temat zamachu na samolot Prezydenta RP?
Niektórzy ludzie już tak mają, że wszystkie niezrozumiałe dla siebie zdarzenia i zjawiska tłumaczą jakimiś nadprzyrodzonymi ingerencjami. Nie mogą zrozumieć, że na niezwykłą katastrofę składa się suma wielu zwykłych błędów.
Kiedyś wytłumaczenie dla takich ludzi była działalność czarowników, szeptuch, demonów i bogów. Dzisiaj jako światli i wykształceni ludzie nie wierzą już w czary, gusła i uroki. Dzisiaj najlepszym dla nich wytłumaczeniem są służby specjalne. I ewentualnie kosmici.
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/186740,to-byl-zamach-mowia-eksperci-polski-i-niemiecki
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka