" W "Solidarnych 2010" nie ma nikogo ze świecznika kultury polskiej, chociaż wiadomo było z telewizji, że pod pałacem prezydenckim Pospieszalski założył na tydzień coś w rodzaju studia otwartego... Jednak milczą jak owce, gdyż boją się towarzyskiego ostracyzmu. Boją się utraty zarobków za poparcie przebudzenia tożsamości narodowej. Boją się jak gdyby nie byli suwerenami kultury polskiej."
Matko jedyna!
Gdyby oni wiedzieli co o nich pisze Pan Kłopotowski i inni sympatyzujący (lub wręcz miłujący) PiS blogerzy.
Gdyby oni wiedzieli co o nich mówią media sprzyjające PiSowi.
Gdyby oni wiedzieli co o nich sądzą zwolennicy PiSu, bynajmniej nie sugerujący się żadnym radiem, telewizją ani prasą prawdziwi patrioci.
Gdyby oni tylko wiedzieli, że są suwerenami polskiej kultury.
Gdyby tylko wiedzieli, że pod pałacem prezydenckim była ich publiczność.
Gdyby tylko przywoływani przez Krzysztofa Kłopotowskiego Krystyna Janda; Andrzej Wajda i Maja Komorowska, wiedzieli gdzie jest ich miejsce wg. K.Kłopotowskiego i J.Pospieszalskiego…
Wtedy oni zupełnie naturalnie, bezinteresownie, bez przymusu, bez nacisku, bez kunktatorstwa, bez wyrachowania, bez korzyści materialnych, bez cynizmu zachowaliby się jak należy. Jak prawdziwi polscy patrioci a nie bezwolne sługi oligarchów medialnych.
Wtedy na pewno by tam przyszli. Bo mogliby przed kamerami pokazać całej Polsce swój prawdziwie patriotyczny ból.
Wtedy mogliby odegrać swą rolę „suwerenów kultury polskiej.”
Wtedy nie przyszła by im „obsesja pisowska do głowyzapchanej obsesją antypeowską. Wszak chodzi tu o losy kraju !”
Wtedy by nie „odcinali kuponów od Solidarności” a „zaangażowali się w nowy ruch narodowo-wyzwoleńczy” (głupim kompletnie, bo nie jarzę spod jakiego jarzma naród ma się teraz wyzwalać, hę?).
Wtedy odważnie odrzuciliby „terror propagandy GW i TVN” a przyjęli z miłością i lubością terror propagandy TVP, PR, RM, TVTrwam, ND, GP i innych nielicznych i prześladowanych mediów patriotycznych.
Wtedy wszak „czując to samo co "lud" występujący w dokumencie Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego” nie milczeliby dłużej jak owce. Poczuliby siłę tłumu. Poczuliby w sobie siłę masy. Poczuliby w sobie siłę jednego narodu. Jednej sprawy. Jednego wodza.
Wtedy elita już nie bałaby się towarzyskiego ostracyzmu. Nie bałaby się bycia suwerenem kultury polskiej. Nie bałaby się utraty zarobków.
Wtedy elita już by nie milczała jak owce a mogła zabeczeć jak prawdziwe barany.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
